MAKIJAŻ PERMANENTNY - OPINIA I EFEKT PO DRUGIM ZABIEGU

Hej!

  Co u Was? Początek tygodnia mija mi bardzo dobrze - mam nadzieję, że Wam także. Jutro będzie bardzo fajny dzień - i choć sporo do zrobienia, to z osobistych względów szczególnie nie mogę się go doczekać. Poza tym tak bardzo czuję już nadchodzącą wiosnę! Wczoraj w najcieplejszym momencie dnia było u mnie aż 16 stopni - postanowiłam więc zimową kurtkę schować już głęboko do szafy i mam nadzieję, że w tym sezonie już mi się nie przyda. Też tak macie, że pogodne dni wpływają tak pozytywnie na Wasz nastrój? Wiosną wszystko budzi się do życia, a uśmiech na twarzy pojawia się samoistnie! 

  Dzisiaj po raz drugi udałam się do gabinetu Vessna, aby "dokończyć" makijaż permanentny brwi. Tak jak wspominałam w poprzednim poście (znajdziecie go pod tym linkiem (klik)), pełna procedura wykonania makijażu permanentnego obejmuje dwa etapy, a końcowy efekt widoczny jest po miesiącu od ostatniego zabiegu. Wówczas makijaż jest już w pełni wygojony, kolor wygląda naturalnie, a wszelkie strupki idą w zapomnienie :) dziś wykonałam zdjęcia na świeżo, natomiast po pełnym wygojeniu na pewno dodam za miesiąc na Instagram (a także do tego wpisu), aby pokazać Wam ostateczną różnicę.


CZYM RÓŻNIĄ SIĘ OBA ETAPY?


Pigmentacja – to pierwszy z dwóch zabiegów, które składają się na całą procedurę zabiegową. Cena, która płacimy za makijaż, obejmuje zarówno pigmentację, jak i dopigmentowanie. Pigmentacja dotyczy okolicy bez poprzedniego makijażu permanenentnego i poprzedzona jest wykonaniem dokładnego obrysu czarną kredką - dopiero, gdy klientka go zatwierdzi, kosmetyczka przystępuje do wykonania makijażu.
Dopigmentowanie – to wizyta, podczas której kosmetyczka ocenia pierwszy zabieg oraz dopigmentowuje brwi, co pozwala wzmocnić efekt końcowy - dzięki niemu możemy cieszyć się efektem jeszcze dłużej :)

Jeśli chodzi o mój makijaż - ja miałam, że tak powiem, kombinację dwóch metod i myślę, że to był świetny wybór. Pierwszy etap wykonywany był metodą cienia. Metoda ta polega na wypełnieniu całych brwi barwnikiem. Pigment nadaje podcień włoskom, dlatego sposób ten sprawdza się zarówno u osób, które mają braki we włoskach (tak, jak było u mnie), jak i u tych, które mają pełny łuk brwiowy. Pozwoliła ona na nadanie kształtu moim brwiom. Dopigmentowanie miałam natomiast przeprowadzone metodą włosową (microblading) zmieszaną z metodą cienia (czyli tą samą, co za 1. razem). Efekt jest więc wyrazisty, ale jeśli np. zależy Wam na takim ultra naturalnym efekcie, to wybierzcie metodę włosową. Zagęści Wam brwi i da meg naturalny efekt. Jestem ciekawa, co myślicie o moich nowych brewkach - na zdjęciu u góry. Ja jestem zachwycona, ale już nie mogę doczekać się tego ostatecznego efektu po wygojeniu - choć takie ciemniejsze totalnie mnie zauroczyły!


PRZECIWWSKAZANIA DO ZABIEGU


Niestety każda z nas może skorzystać z makijażu permanentnego. Są pewne sytuacje, które niestety dyskwalifikują daną osobę z możliwości zabiegu. Są to:

- zaawansowana, nieunormowana cukrzyca
- przyjmowanie sterydów lub silnych leków rozrzedzających krew
- choroba nowotworowa (w trakcie leczenia)
- osoby zarażone wirusem HIV oraz wirusem zapalenia wątroby (Hepatitis)
- wysokie, nieunormowane ciśnienie krwi
- podwyższona temperatura, choroba wirusowa, stany zapalne, ogólne złe samopoczucie
- ostrzyknięcie wypełniaczami ust na krótko przed zabiegiem
- problemy z częstym zapaleniem spojówek oraz choroby oczu
- świeże blizny, oraz tendencja do powstawania blizn przerosłych
- ciąża, okres karmienia piersią
- hemofilia

MOJA OPINIA


Czy jestem zadowolona? Bardzo! W porównaniu z moimi naturalnymi brwiami... Co tu dużo mówić - różnica jest ogromna, a efekt przerósł mnie oczekiwania! Paulina z gabinetu Vessna wykonała kawał wspaniałej roboty - nie znam drugiej tak dokładnej, precyzyjnej osoby jak ona. Gołym okiem widać, że praca jest jej ogromną pasją - zresztą sama przyznała, że permanentny szczególnie kocha wykonywać i mogłaby zaczynać od niego każdy dzień w pracy. I to widać! To, jak bardzo przykłada się do swojej pracy świadczy o prawdziwej miłości do tego, co robi. Nie ma szans, że wypuści swoją klientkę z fotela, zanim sama nie będzie zadowolona z wykonanej przez siebie roboty. Decydując się na makijaż permanentny warto wziąć to pod uwagę - makijaż permanentny to inwestycja na kilka lat i jeśli ktoś zrobi go "na odwal", to albo trzeba poprawiać u kogoś innego, albo kręcić nosem przez kolejne 2-3 lata. Ja z czyściutkim sumieniem polecam Paulinkę. 

Dodam jeszcze, że makijaż permanentny pozwala mi zaoszczędzić ogromną ilość czasu, który spędzam w łazience. A czas jest bardzo cenny - więc jeśli macie możliwość, zachęcam gorąco do wypróbowania makijażu permanentnego! Więcej na jego temat przeczytacie na stronie salonu Vessna tutaj: http://www.vessna.pl/

Buziaki,
Kats. 

CONVERSATION

10 komentarze:

  1. Śliczny efekt, taki naturalny. Miłego dnia Kochana! ❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój makijaż po 2 latach jest już bardzo brzydki ;/ częściowo zniknął, częściowo linie zrobiły się grubsze i wpadają w czerwony odcień mimo iż barwnik był nakładany w zimnym kolorze. I nie jest to wina salonu lub produktów bo był robiony w najbardziej znanym salonie w Warszawie MO's Beauty Academy. Tak się dzieje po prostu po półtora roku. Szkoda myślałam, że będzie trwalszy i będzie ładnie znikał ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo zależy tez od rodzaju skory, w jaki sposób będzie zanikał :) czarny np zawsze zamienia się w niebieski, ja SOE szczerze mówiąc nie spotkałam jeszcze z sytuacją (a parę osób znam) żeby brązik zmienił się w czerwony - choć zależnie od metody lub barwnika może być różnie. Ale raczej większość znajomych jest zadowolona ;)

      Usuń
  3. piękny efekt, wyglądasz prześlicznie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. z miłą chęcią bym się na taki wybrała i skończyła swój odwieczny problem z brwiami

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny efekt:),ja bym się chyba nie odważyła:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Efekt bardzo mi się podoba :) Zostaje na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba też muszę o tym pomyśleć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo ładny efekt, sama myślę, czy się w końcu zdecydować :D

    OdpowiedzUsuń

Byłoby mi bardzo miło, gdybyście wyrazili swoją opinię. A jeśli blog Wam się podoba, może dodacie do obserwowanych? :)
ZAPRASZAM RÓWNIEŻ NA FANPAGE

Back
to top