Hej!
Wielkanoc już jutro! Nie wiem, jak to zleciało, ale ten okres w roku - miedzy Bożym Narodzeniem a Wielkanocą - mija zawsze jakoś tak szybko. Chcę Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia zdrowia, miłości i szczęścia. Aby Święta upłynęły Wam w rodzinnym, ciepłym gronie najbliższych, w cudownej atmosferze. Odpocznijcie, zwolnijcie tempo, bo przecież nie da się cały czas być na pełnych obrotach! U mnie tym razem na Święta zabraknie dwóch najbliższych mi osób - mojego chłopaka (siła wyższa - praca za granicą) i mojej siostry (której bloga znajdziecie TUTAJ - taka mała reklma :)), ale mimo wszystko wiem, że będą udane - w domu, z rodzicami i psiakiem ;)
Tytuł dzisiejszego posta jest oczywiście bardzo metaforyczny i żebyście mnie źle nie zrozumieli - absolutnie nie chcę przekonywać nikogo do trzymania się ścisłej diety czy też odchudzania się w Święta z liściem sałaty na talerzu, podczas gdy pyszne potrawy leżą zaraz obok i wołają "zjedz mnie!". Uwielbiam Święta i potrawy świąteczne, w tym okresie nie ma nic lepszego od rodzinnych spotkań i świadomości, że nie muszę specjalnie przejmować się, że zjadłam więcej ciasta, niż zjadłabym normalnie - wydaje mi się zresztą, że to Boże Narodzenie wygrywa z Wielkanocą w rankingu na kaloryczność potraw. Problem pojawia się wtedy, kiedy przez zbyt dużą ilość zjedzonych potraw zaczynamy czuć się źle, nie możemy się ruszać, mamy ochotę wyłącznie na sen lub po prostu robi nam się niedobrze. Uważam, że umiar potrzebny jest we wszystkim - i to jest słowo klucz. Jak sprawić, żeby Święta Wielkanocne były pyszne i w dalszym ciągu tradycyjne, ale jednocześnie trochę zdrowsze, niż zazwyczaj - i żebyśmy cały czas mogli czuć się komfortowo w trakcie rodzinnych spotkań?
1. Stosuj zamienniki.
W internecie aż roi się od dietetycznych wersji ciast i innych potraw. Warto korzystać z dobrodziejstw, jakie potrafi dawać internet - lub po prostu podpytać znajomych, którzy może dłużej siedzą w temacie. Nie trzeba kombinować z wymyślnymi przepisami. Samo zastąpienie cukru ksylitolem czy erytrytolem już dużo da - zdecydowanie zmniejszy kaloryczność ciasta!
Możesz także samemu modyfikować i zamieniać poszczególne składniki np. sałatek na mniej kaloryczne.
Możesz także samemu modyfikować i zamieniać poszczególne składniki np. sałatek na mniej kaloryczne.
- zamiast gotowego majonezu lepiej zrobić go samemu (to dziecinnie proste) i dodać do niego dużo mniej oleju, niż ma to miejsce w przypadku majonezu ze sklepu. Do domowego majonezu nie dodasz też takich dodatków, jak np. sól wapniowo-disodowa EDTA.
- do sałatki możesz też użyć jogurtu zamiast majonezu - choć ja osobiście do tradycyjnej sałatki warzywnej nie akceptuję nic poza majonezem :) jednak dodanie odrobiny chrzanu i i musztardy nie zabierze jej tego klasycznego smaku ;)
- zamiast tłustej kiełbasy możesz dla odmiany zjeść bogatą w tłuszcze Omega-3 wędzoną rybę
- żurek lub barszcz biały zjedz bez mięsa
- zamiast tłustej kiełbasy możesz dla odmiany zjeść bogatą w tłuszcze Omega-3 wędzoną rybę
- żurek lub barszcz biały zjedz bez mięsa
- zjedz gotowane jajka, faszerowane warzywami, bez sosów, ewentualnie np. z jogurtem naturalnym z przyprawami)
- zamiast smażonych, na obiad można zjeść pieczone potrawy
- z cukru zrezygnuj nie tylko w ciastach, ale też w napojach,np. kawie czy herbacie
2. Nie zapominaj o aktywności fizycznej
Święta to idealny czas, żeby spędzić czas z rodziną nie tylko przy stole - ale także na spacerze, wspólnym bieganiu czy siłowni na wolnym powietrzu. W ten sposób oderwiecie się od stołu wypełnionego jedzeniem, spalicie trochę świątecznych kalorii, a także poczujecie się trochę lżej po ewentualnym nadmiarze jedzenia. Dotlenienie na wagę złota!
3. Pij dużo wody między posiłkami!
Nie tylko w Święta, ale też na co dzień. Pozwoli Ci to uniknąć uczucia ciężkości, poza tym wypełni na chwilę żołądek i sprawi, że nie będzie się aż tak bardzo chciało jeść. Woda oczyszcza organizm z toksyn, zapobiega powstawaniu obrzęków, wspomaga metabolizm, i co najważniejsze: jest niezbędna do zachodzących w naszym organizmie procesów i reakcji chemicznych.
4. Nie rezygnuj ze swoich przyzwyczajeń
Jeśli masz swoje żywieniowe przyzwyczajenia, nie musisz ich zmieniać. Nie jest dobrym pomysłem rzucanie się na wszystko bez umiaru "bo Święta" - jeśli na co dzień nie jesz ciężkostrawnych potraw, zaręczam ci, że po Świętach będziesz czuć się dwa razy gorzej, niż osoby, które na co dzień jedzą wszystko jak leci ;) organizm, który na co dzień dostaje zdrowe produkty, nie jest przyzwyczajony do takiego obciążenia - nieregularne pory posiłków, dużo smażonego i nadmiar jedzenia na pewno nie odbije się dobrze na samopoczuciu. Dlatego też warto jeść z umiarem - można wszystko, co jest na stole, ale Z UMIAREM :)
Cudownych Świąt Wielkanocnych! :)
Buziaki,
Kats.
Radosnej Wielkiej Nocy! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne porady, na pewno się przydadzą :) Święta spędzam prawie sama, bo mi się rodzina porozjeżdżała po świecie ;) Nie narzekam, chociaż weselej byłoby razem :) Życzę Zdrowych i Wspaniałych Świąt :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt! Ciekawe rady, polska kuchnia a w szczególności świąteczne potrawy, zazwyczaj są tłuste i kaloryczne :< też uważam że warto być aktywnym nawet w Święta :D
OdpowiedzUsuńwesołych świat! ciekawe porady,szkoda tylko że nie mogę rodziny przekonać do zamienników.. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://marikapietrzykowska.blogspot.com/
W święta pozwalam sobie na troszkę słodkości, aczkolwiek nie zapominam o swoich przyzwyczajeniach. Bez kostki gorzkiej czekolady, dużej ilości wody i ćwiczeń nie przetrwałabym świątecznej konsumpcji :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie!
Zamienniki u mnie nie przejdą, majonez musi być :) Co będzie to będzie, raz do roku można sobie pozwolić na brak ograniczeń :)
OdpowiedzUsuń