Hej! Dzisiaj chciałabym rozprawić się raz na zawsze z jednym z bardzo popularnych w ostatnim czasie mitów dotyczących witaminy C. W
wielu źródłach (zarówno w internecie, jak i w środowisku dietetycznym) można spotkać się z opinią, że jedynie lewoskrętna witamina C ma działanie prozdrowotne, a prawoskrętna nie działa, a nawet może być szkodliwa. Oczywiście w sprzedaży (głównie internetowej) można dostać preparaty z napisem "lewoskrętna witamina C, kwas L-askorbinowy". Okazuje się, że tylko drugi człon tej nazwy - kwas L-askorbinowy - jest zgodny z prawdą. Dlaczego? Ponieważ w naturze nie istnieje coś takiego, jak lewoskrętna witamina C, choć literka "L" jako przedrostek tworzy idealne pole do tego, aby w ten sposób wmawiać konsumentowi, że pochodzi ona od słowa "lewoskrętna". To bzdura - więcej na ten temat przeczytacie dalej.
JAK ŁATWO KUPIĆ KONSUMENTA?
Jak by nie patrzeć, przemysłowi farmaceutycznego można przyznać jedno: potrafi nieźle zakręcić (dosłownie :)), aby zarobić na ludziach, którzy w danym temacie średnio się orientują. Nieświadomy konsument na pewno łyknie bajeczkę o tym, że witamina C lewoskrętna jest super idealna, zwłaszcza, jeśli widzi nazwę "kwas L-askorbinowy", gdzie literka "L" od razu sugeruje "lewoskrętność". Dodatkowo zachęci go fakt, że druga forma witaminy C (prawoskrętna) jest czymś złym, więc musi zwracać uwagę na to, aby wziąć tę dobrą, lewoskrętną... I tym prędzej kupi.
Prawdę mówiąc "lewy" kojarzy mi się dobrze raczej tylko z naszym piłkarzem i jego żoną Anią i niech lepiej tak zostanie :) natomiast witaminie C dajmy spokój i niech dalej będzie sobie prawoskrętna... Zaraz, zaraz - jak to prawoskrętna?
NAUKA CHEMII JEDNAK SIĘ OPŁACA
Jeśli w szkole czy na studiach opuszczaliście lekcje chemii lub uczyliście się jej tylko poprzez metodę "ZZZ", czas nadrobić pewne braki. Tak, jak napisałam w poprzednim akapicie, w jego ostatnim zdaniu: witamina C jest prawoskrętna. Postaram się wyjaśnić Wam to najprościej, jak się da. Pamiętacie, jak w szkole nauczyciele pokazywali Wam na chemii modele cząsteczek złożone z kuleczek i patyczków? To, co napiszę poniżej, może łatwiej będzie wyobrazić sobie na takim modelu.
Formy L i D różnych
cząsteczek chemicznych określają tzw. konfiguracje względne - to jest jedna z najprostszych metod opisu stereoizomerii (izomerii przestrzennej), dotyczącej ułożenia atomów cząsteczek w przestrzeni (nasze kuleczki, o których pisałam). Litera L lub D
oznacza ułożenie przestrzenne grupy atomów wodoru i tlenu wokół przedostatniego atomu
węgla w łańcuchu i faktycznie mówi o tym, czy znajdują się one z prawej czy lewej strony. W kwasie L-askorbinowym są one z lewej. Tyle, że to nie ma nic wspólnego z "prawo"- czy "lewoskrętnością" witaminy C, do czego zaraz dojdziemy. W każdym razie izomery "D i L" są dla siebie odbiciami lustrzanymi. A czy istnieje kwas D-askorbinowy? Można wytworzyć go syntetycznie, ale w przyrodzie niemal nie istnieje. Sztucznie wytworzony kwas D-askorbinowy nie może być też nazywany witaminą C, ponieważ poprzez swoje ułożenie cząsteczek nie wykazuje takiej samej aktywności, jak L-askorbinowy. Nie "pasuje" do enzymów, receptorów białkowych, transporterów obecnych w naszym organizmie (ani żadnym innym na tej Ziemi). Byłby więc praktycznie bezużyteczny dla nas - no dobrze, poza działaniem antyoksydacyjnym, które jest niezależne od stereoizomerii.
A teraz prawo-i lewoskrętność. Otóż konsekwencją przestrzennej budowy różnych form kwasu askorbinowego jest posiadanie różnych właściwości optycznych. Właściwości te oznaczane są znakiem (+) albo (-) i są rzeczywistym wyrazem tego, czy cząsteczka jest prawo (+) czy lewoskrętna (-). Mówi ona o tym, w którą stronę skręca się płaszczyzna spolaryzowanego światła, które przechodzi przez próbkę substancji czynnej optycznie. Optyczne właściwości witaminy C sprawdza się laboratoryjnie - jest to ciężkie do wyobrażenia sobie w codziennym życiu, dlatego łatwiej ludziom wcisnąć farmaceutyczny kit.
A teraz prawo-i lewoskrętność. Otóż konsekwencją przestrzennej budowy różnych form kwasu askorbinowego jest posiadanie różnych właściwości optycznych. Właściwości te oznaczane są znakiem (+) albo (-) i są rzeczywistym wyrazem tego, czy cząsteczka jest prawo (+) czy lewoskrętna (-). Mówi ona o tym, w którą stronę skręca się płaszczyzna spolaryzowanego światła, które przechodzi przez próbkę substancji czynnej optycznie. Optyczne właściwości witaminy C sprawdza się laboratoryjnie - jest to ciężkie do wyobrażenia sobie w codziennym życiu, dlatego łatwiej ludziom wcisnąć farmaceutyczny kit.
Witamina C ta, która występuje w naturze, lekach i suplementach posiada konfigurację względną L (czyli grupa atomów wodoru i tlenu po lewej stronie przedostatniego węgla) oraz właściwość optyczną (+), prawidłowo odnoszącą się do prawoskrętności. Mamy więc na co dzień do czynienia z kwasem L(+) askorbinowym. I nie dajcie się nabrać, że w owocach jest naturalna witamina C, a w suplementach przemysłowa, gorsza, o innych właściwościach. Wszędzie, gdzie ona jest dostępna, jest w formie kwasu L(+) askorbinowego. Syntetyczne wytworzenie kwasu D-askorbinowego (powiedzmy - do suplementów) byłoby bardziej kosztowne, ponieważ w naturze on nie występuje, a producenci raczej specjalnie nie robiliby czegoś, co jest bezużyteczne i do tego droższe (chociaż kto wie...:)). Oczywiście, owoce mają istotną przewagę nad suplementami witaminowymi pod względem tego, że występują w nich także inne prozdrowotne związki - inne przeciwutleniacze (witamina C też nim jest jakby co i to jednym z silniejszych!), inne witaminy, pierwiastki, błonnik, pektyny itp. Jednak CZYSTA WITAMINA C jest taka sama, jak w suplementach i lekarstwach :)
Ale się rozpisałam! Mam nadzieję, że dobrnęliście do końca i chociaż dla części z Ws ten temat był interesujący. Umówmy się: ludzie są istotami wygodnymi, więc zdaję sobie sprawę, że informacja zawarta w tym tekście będzie dla kogoś albo bezużyteczna ("na cholerę mi wiedzieć, skąd się wzięła nazwa, ważne, że leczy przeziębienie") albo uświadamiająca ("a jednak robili mnie w balona!"). A Wy w której jesteście grupie? :)
Buziaki,
Kats.
Boziu,pierwsze słyszę o lewo-prawo-skrętności witaminy C :D
OdpowiedzUsuńakurat teraz zaczęłam 'hurtowo' stosować kosmetyki z wit.C,idę przejrzeć czy któraś firma dała mu literkę L :D
Ciekawy i myślę, że przydatny tekst.
OdpowiedzUsuńja na chemii się nie znam kompletnie ;D i powiem szczerze, że i tak za bardzo nie rozumiem tego, co napisałaś haha ale to wynika tlyko z tego, że po prostu nie ogarniam :D
OdpowiedzUsuńTrzeba używać mózgu.
UsuńCiekawie napisany tekst - kupa nowych informacji :-)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz slysze o jakis skretach w witaminie :P akurat po witamine C siegam czesto.
OdpowiedzUsuńLudzie chorujących na nowotwory byli oszukiwani i przepłacają. Są łatwym łupem. Dobrze ze zaczyna się uświadamiać ludzi.
OdpowiedzUsuńPamietam jak jakis facet chcial mi wcisnac witamine lewoskretna i w wyniku dyskusji odparlem (wierzac ze mowi prawde) ze w takim razie bede stosowal w wiekszej ilosci cytryny na co ten pan odpowiedzial ze ich lewoskretna witamina C jest lepsza niz ta w cytrynie ( czyli co daje natura) bezczelnosc na maksa
OdpowiedzUsuńWystarczy zapytać w aptece o witaminę c, dobry farmaceuta wyjaśni wszystko .
OdpowiedzUsuńPotwierdzam!
UsuńPozdr. od farmaceuty!
:)
UsuńWiedziałem o tym micie już od dawna, ale artykuł uzupełnił moją wiedzę o dodatkowe szczegóły. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńNie ma za co;)
UsuńA niedobry co powie ? :D
OdpowiedzUsuń