Hej!
Wszyscy lubimy zjeść dobrą kiełbasę, karkówkę czy filety z grilla. Ile ludzi, tyle możliwości i pomysłów. Pamiętajcie jednak, że grillowanie nie zawsze wychodzi na zdrowie. Opinie są podzielone - jedni uważają, że mięso z rusztu jest chudsze, bo nie dodajemy tłuszczu, a więc i zdrowsze. Inni - że najlepiej w ogóle nie grillować, bo powstają rakotwórcze związki (w tym benzopiren). Na szczęście są pewne zasady, których warto przestrzegać, aby grillowanie uczynić zdrowszym - nie trzeba wcale od razu z niego rezygnować!
I nie mówię tylko o wartości kalorycznej, bo to sprawa osobna. W każdym razie - jeśli chcecie, aby kaloryczność posiłku była niższa, to zamiast tłustej kiełbasy czy mielonego mięsa, wybierzcie np. pierś z kurczaka. Tak po prostu. A jeśli chodzi o wartość odżywczą i jakość... Hmm, tutaj sprawa wygląda tak - lepiej kupić porządny kawałek tuszy (może być to mięso tłuste, ale też chudsze - to zależy od upodobań), niż kiełbasę z fatalnym składem, MOMem, dodatkami, konserwantami czy wzmacniaczami smaku, wypełnioną wodą, "bo tak taniej dla producenta". Innymi słowy: wybierajcie produkty dobrej jakości! Na rynku są oczywiście kiełbasy z dobrym składem i jeśli jesteście wybitnymi smakoszami kiełbasy, to jasne, że możecie ją grillować - byle miała dobry skład :)
2. Sosy i inne dodatki.
Starajcie się wybierać sosy (ketchup, musztardę) z dobrym składem - czyli jak najmniejszą ilością dodatków. Warto zwrócić też uwagę na zawartość pomidorów w ketchupie, a także cukru (w niektórych w 100 g produktu jest aż 30 g cukru!). Zrezygnujcie z kupnych sosów chrzanowych i czosnkowych - bo o ile można znaleźć dobry ketchup i musztardę, o tyle przy takich sosach jest to praktycznie niewykonalne. Lepiej zrobić je samemu! Nie zapominajcie, że grillować możecie także warzywa - m.in. w formie szaszłyków, ale można podawać je w formie sałatki, by urozmaicić potrawę. Pamiętajcie, że zdrowa dieta to zróżnicowana dieta. Nie ograniczajcie się wyłącznie do potraw z mięsa.
3. Dobry grill!
Jako najzdrowszy zwykle wymieniany jest grill elektryczny - ale bądźmy poważni - kto korzysta z elektrycznego grilla podczas spotkania z przyjaciółmi? Przecież to niszczy cały klimat, nie ma charakterystycznego smaku i zapachu... Taki grill nie wydziela oparów, a w czasie jego eksploatacji nie
wytwarzają się żadne związki rakotwórcze. Dodatkowo upieczemy na nim praktycznie każdy rodzaj mięsa. Najbardziej popularny i najtańszy jest jest grill węglowy - ale aby na nim bezpiecznie grillować, trzeba przestrzegać kilka zasad, o których będzie niżej. Znane są też grille gazowe, ale ja w praktyce nigdy się z nimi nie spotkałam... Jaki rodzaj by to nie był, powinien być stabilny i wykonany z solidnego materiału.
4. Higiena to podstawa.
Może zabrzmi to śmiesznie, jak w szkole - ale bez odpowiedniej higieny osobistej wszelkie starania dotyczące zdrowego grillowania mogą wziąć w łeb :) nie przesadzajmy jednak - wystarczy, że każdy z nas, zanim zacznie przygotowywać posiłki na grillu umyje ręce. Zabawne, ale według badań Amerykańskiego Towarzystwa Diabetologicznego zaledwie 44% osób, zanim przygotuje posiłek na łonie natury, myje ręce. Poza tym unikajcie stosowania tych samych "naczyń" (albo papierowych "przyborów") do surowego i gotowego do spożycia mięsa. Może skutkować to zatruciem, objawiającym się bólem brzucha, biegunką, zawrotami głowy,
mdłościami i wymiotami.
I myjcie mięso!!! Najlepiej zrobić to, zanim wybierzecie się "w teren" - ale większość z nas przecież i tak grilluje w miejscach, gdzie ma dostęp do bieżącej wody (działki) albo ma wodę w butelce - prawda? :) bakteriolodzy uważają także, że nie wolno nakłuwać surowego lub półsurowego mięsa podczas grillowania, ponieważ bakterie występujące na powierzchni mogą się przenieść do środka kawałka i przeżyć podczas zbyt krótkiego procesu cieplnego (lub zbyt niskiej temperatury). Co jest jeszcze ważne? Żeby starać się nie zostawiać potrawy zdjętej z rusztu "na później" - zwłaszcza, gdy jest ciepło, rozwój bakterii "w otoczeniu" jest bardzo intensywny.
5. Mięso należy dopiekać.
I myjcie mięso!!! Najlepiej zrobić to, zanim wybierzecie się "w teren" - ale większość z nas przecież i tak grilluje w miejscach, gdzie ma dostęp do bieżącej wody (działki) albo ma wodę w butelce - prawda? :) bakteriolodzy uważają także, że nie wolno nakłuwać surowego lub półsurowego mięsa podczas grillowania, ponieważ bakterie występujące na powierzchni mogą się przenieść do środka kawałka i przeżyć podczas zbyt krótkiego procesu cieplnego (lub zbyt niskiej temperatury). Co jest jeszcze ważne? Żeby starać się nie zostawiać potrawy zdjętej z rusztu "na później" - zwłaszcza, gdy jest ciepło, rozwój bakterii "w otoczeniu" jest bardzo intensywny.
5. Mięso należy dopiekać.
Zdarzyło Wam się, że kiełbasa czy kawałek mięsa (zwłaszcza mięsa czerwonego - potrzebuje dłuższej obróbki cieplnej, niż kurczak) na zewnątrz wyglądał już apetycznie, a po ugryzieniu czuliście, że jest prawie surowy? Jestem pewna, że tak. Bo baliście się przypalić z zewnątrz - to jasne. Dotyczy to chyba zwłaszcza kiełbas z ogniska, które często niemalże wsadzamy w ogień... I potem na zewnątrz popiół, a w środku niedopieczona. Ciężko to wypośrodkować. Dlatego warto zaopatrzyć się w termometr "z nakłuwaczem", stosowany w technologii żywności. Wtedy bez problemu skontrolujecie temperaturę wewnątrz mięsa.
6. Używajcie tacek aluminiowych!
Podczas grillowania wytwarza się wiele rakotwórczych związków, między innymi heterocykliczne związki aminowe (HCAs), dioksyny oraz wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA, w tym benzopiren). Aluminiowe tacki mogą uchronić mięso chociaż przed częścią tych związków... Na pewno ograniczą one ich dostęp, ale i tak należy zachować ostrożność - bo nigdy nie mamy gwarancji, że tacki w 100% uchroniły przed rakotwórczymi związkami.
7. A co z grillowanymi ziemniakami?
Niestety... badania ostatecznie udowodniły, że taka obróbka termiczna, jak pieczenie, smażenie i
grillowanie w przypadku ziemniaków oraz tostów może być niekorzystna dla zdrowia... Wydziela się wtedy związek zwany akrylamidem, któremu również przypisano
działanie pronowotworowe. Ze spożyciem tego związku dwukrotnie rośnie ilość pojawiających się nowotworów (głównie jajnika i macicy). Jeśli więc mamy możliwość, ziemniaki lepiej gotujmy, a na grilla zostawmy szaszłyki lub mięsko (chociaż tak - pieczone są naprawdę pyszne i ciężko się czasami oprzeć :D)
8. Nie używaj podpałki, ropy i alkoholu do rozpalania grilla.
Zawierają one pochodne benzyny. Lepiej wspomóż się papierem i zapałkami, jeśli drewno nie chce się zapalić. Używaj też drewna drzew liściastych, ponieważ w drewnie pochodzącym z odmian iglastych mogą być obecne żywica i
olejki eteryczne, a te pod wpływem temperatury zmieniają się w
bardzo toksyczne toksyczne związki (wspomniane wcześniej). Poza tym nie wiadomo nigdy, czego użyto do
produkcji brykietu lub węgla drzewnego - dlatego też naturalne drewno będzie po prostu bezpieczniejsze :)
9. Marynuj mięso i uważaj na ruszcie!
9. Marynuj mięso i uważaj na ruszcie!
Marynata chroni mięso przed szkodliwymi substancjami tak, jak krem z filtrem chroni nas przed promieniowaniem UV. Warto marynować je w temperaturze chłodniczej - czyli schować do lodówki po włożeniu mięsa do marynaty, aby zapobiec rozwojowi bakterii. Mięso na ruszcie kładźcie nie niżej, niż 15 cm nad żarem. Przypalenie = powstawanie benzopirenu. Dbajcie również o to, żeby tłuszcz nie "spadał" na żar - bo w ten sposób produkuje się dużo toksycznych związków!
Grillowanie może więc być zdrowe, wystarczy przestrzegać pewnych zasad. Pamiętajcie też, że jedzenie potraw z grilla od czasu do czasu (nawet źle przygotowanych) nie sprawi od razu, że zachorujecie na raka! Nie popadajmy w paranoję :) na wszelki wypadek jednak warto się stosować, bo po pierwsze - zdrowiej, a po drugie - smaczniej :)
Na koniec chciałabym wspomnieć Wam kilka słów na temat magnetoterapii. Słyszałam ostatnio sporo na jej temat w kontekście leczenia różnych schorzeń, w tym gojenia się ran i łagodzenia dolegliwości bólowych. Wykorzystuje ona lecznicze działanie pola magnetycznego również do wzmagania procesów odpornościowych regeneracyjnych. Z tego, co wyczytałam, również w przypadku sportowców i dotykających ich kontuzji bardzo dobrze się sprawdza. I co ciekawe, w sprzedaży dostępne są urządzenia nie tylko do gabinetów (specjalistyczne), ale także certyfikowane przyrządy do użytku domowego - np. tutaj: biomag.pl. Pod tym linkiem znajdziecie także więcej informacji na temat leczenia polem mmagnetycznym, jeśli temat Was zainteresuje! Warto poczytać!
Buziaki,
Kats.
oo nie a ja tak uwielbiam ziemniaki z ogniska! :(
OdpowiedzUsuńależ mi smaku narobiłaś :)
OdpowiedzUsuńNo nie, a ja tak uwielbiam ziemniaczki pieczone... :( haha <3
OdpowiedzUsuńNa nadchodzący sezon idealnie się przyda ten post! :D
OdpowiedzUsuńmybeautifuleveryday.blogspot.com
a ja taaaaak uwielbiam grila i ziemniaki :<<
OdpowiedzUsuńbardzo lubie te wpisy o odzywianiu - widac, ze masz ogromna wiedze na ten temat.
OdpowiedzUsuńmy wczoraj otworzyliśmy sezon grilowy, ziemniaki też się pojawiły.
OdpowiedzUsuńtylko żeby pogoda była :D
OdpowiedzUsuńU mnie pogoda jeszcze trochę nie grillowa ale post jak najbardziej mi się przyda:) Nie wiedziałam o ziemniakach... szkoda :(
OdpowiedzUsuńBardzo dobre porady,zapamiętam! Co prawda rzadko grilluję,ale zdarza się ze dwa razy w roku :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię cukinię z grilla <3
Uwielbiam potrawy z grilla, Twój post jest bardzo przydatny.
OdpowiedzUsuńUff, wychodzi na to że grillowicz ze mnie zdrowy :)
OdpowiedzUsuńCiekawe informacje :)
OdpowiedzUsuńDobre rady. Bede sie stosowac :)
OdpowiedzUsuń