Hej!
W moim domu smalec robi się odkąd pamiętam. W sumie nie ma w tym nic dziwnego, bo pokolenie moich dziadków, ale też rodziców wychowało się właśnie na nim (o ile w ogóle można to tak nazwać!). Zwłaszcza mój tata za nim przepada. Dość niedawno byłam świadkiem dość zabawnej sytuacji, kiedy tata przyniósł ze sklepu słoninę, a mama na to - trochę w żartach: "no nie, znowu będziesz bawić mi się w wytapianie smalcu"! Wtedy włączyłam się w dyskusję i powiedziałam: "mama, wiesz, że smalec jest zdrowszy niż większość olejów roślinnych?". I nie kłamałam - bo taka jest prawda. I chociaż wokół smalcu narosło już tyle różnych mitów, że wielu skutecznie zniechęciło do jego jedzenia, ja w porę dowiedziałam się, w jak dużym błędzie kiedyś byłam i w którym być może dużo osób nadal tkwi. Zapnijcie pasy i trzymajcie się foteli - bo może będziecie zaskoczeni :)
Bardzo często tłuszczom zwierzęcym przypisuje się wyłącznie tłuszcze nasycone. Taki schemat: tłuszcze roślinne = zdrowe, nienasycone, zwierzęce = niezdrowe, nasycone. Nie jest to prawidłowe spostrzeżenie. Po pierwsze, tłuszcze nasycone też są potrzebne (chociażby jako źródło energii), a po drugie - nie wszystkie kwasy tłuszczowe nienasycone są korzystne dla zdrowia (mam na myśli nadmiar prozapalnych kwasów z rodziny omega 6, które w naszej diecie niestety zdecydowanie przeważają nad omega-3). Spośród nienasyconych kwasów tłuszczowych najlepsze właściwości przypisuje się oczywiście wielonienasyconym kwasom tłuszczowym omega 3 (głównie w rybach) oraz jednonienasyconym (jak np. kwas oleinowy).
To był tylko taki wstęp. Do czego zmierzam? Do tego, że nawet, jeśli ktoś jest ostrym przeciwnikiem diety bogatej w nasycone tłuszcze (bo przecież w nadmiarze nic nie jest korzystne), to i tak na smalec nie ma haków! Boże, jakby przeczytała to moja profesor od fizjologii, pewnie zapragnęłaby odebrać mi tytuł magistra :D. Dobrze, a dlaczego nie ma haków? A no dlatego, że w smalcu kwasy nasycone nie stanowią nawet POŁOWY! Co więcej, dominującym kwasem tłuszczowym w smalcu jest właśnie jednonienasycony kwas oleinowy, o którym wcześniej wspomniałam. Ten sam zdrowy kwas oleinowy, który dominuje także w oliwie z oliwek i który odpowiada za szereg pozytywnych oddziaływań na organizm - o nich będzie poniżej. Poza tym smalec cechuje się bardzo małą zawartością kwasów omega-6, czyli tych negatywnych - prozapalnych, które według niektórych badań stymulują rozwój np. raka prostaty. Do plusów można zaliczyć także obecność witaminy D, której ilość zależy od żywienia i metody chowu świń, od których pozyskana jest słonina.
Jeśli chodzi o smażenie - jest bardzo... odpowiedni do tej roli - bardzo stabilny i nie ulega przemianom chemicznym podczas obróbki termicznej. Ma wysoki punkt dymienia i właściwie bije na głowę wszystkie oleje rzepakowe czy też oliwę. Oczywiście jest tani, a zrobiony w domu ze skwarkami przepyszny (chociaż to kwestia gustu).
Nie wiem, czy znam kogoś, kto nie lubi od czasu do czasu przekąsić sobie tradycyjnej "pajdy" ze smalcem (oczywiście wyłączając wegetarian, bo to zupełnie inna grupa i wiadomo, że nie zjedzą nic, co mięsne). Jeszcze jak są jakieś festyny, wydarzenia, dookoła pełno budek z jedzeniem, kebabami, watą cukrową - i tam, na końcu... pajda ze smalcem i cebulką :D mieliście tak kiedyś?
NIE TAKI SMALEC STRASZNY, JAK GO OPISUJĄ!Bardzo często tłuszczom zwierzęcym przypisuje się wyłącznie tłuszcze nasycone. Taki schemat: tłuszcze roślinne = zdrowe, nienasycone, zwierzęce = niezdrowe, nasycone. Nie jest to prawidłowe spostrzeżenie. Po pierwsze, tłuszcze nasycone też są potrzebne (chociażby jako źródło energii), a po drugie - nie wszystkie kwasy tłuszczowe nienasycone są korzystne dla zdrowia (mam na myśli nadmiar prozapalnych kwasów z rodziny omega 6, które w naszej diecie niestety zdecydowanie przeważają nad omega-3). Spośród nienasyconych kwasów tłuszczowych najlepsze właściwości przypisuje się oczywiście wielonienasyconym kwasom tłuszczowym omega 3 (głównie w rybach) oraz jednonienasyconym (jak np. kwas oleinowy).
To był tylko taki wstęp. Do czego zmierzam? Do tego, że nawet, jeśli ktoś jest ostrym przeciwnikiem diety bogatej w nasycone tłuszcze (bo przecież w nadmiarze nic nie jest korzystne), to i tak na smalec nie ma haków! Boże, jakby przeczytała to moja profesor od fizjologii, pewnie zapragnęłaby odebrać mi tytuł magistra :D. Dobrze, a dlaczego nie ma haków? A no dlatego, że w smalcu kwasy nasycone nie stanowią nawet POŁOWY! Co więcej, dominującym kwasem tłuszczowym w smalcu jest właśnie jednonienasycony kwas oleinowy, o którym wcześniej wspomniałam. Ten sam zdrowy kwas oleinowy, który dominuje także w oliwie z oliwek i który odpowiada za szereg pozytywnych oddziaływań na organizm - o nich będzie poniżej. Poza tym smalec cechuje się bardzo małą zawartością kwasów omega-6, czyli tych negatywnych - prozapalnych, które według niektórych badań stymulują rozwój np. raka prostaty. Do plusów można zaliczyć także obecność witaminy D, której ilość zależy od żywienia i metody chowu świń, od których pozyskana jest słonina.
Jeśli chodzi o smażenie - jest bardzo... odpowiedni do tej roli - bardzo stabilny i nie ulega przemianom chemicznym podczas obróbki termicznej. Ma wysoki punkt dymienia i właściwie bije na głowę wszystkie oleje rzepakowe czy też oliwę. Oczywiście jest tani, a zrobiony w domu ze skwarkami przepyszny (chociaż to kwestia gustu).
KWAS OLEINOWY - JAK WPŁYWA NA ORGANIZM?
Wiecie, że już w starożytności kwas oleinowy był znany ze swoich właściwości zdrowotnych? Teraz oczywiście jego działanie jest znane w dużo szerszym stopniu - najczęściej przypisuje mu się pozytywny wpływ na układ krążenia. Przyczynia się do regulowania poziomu cholesterolu we krwi oraz obniżaniu wysokiego ciśnienia
tętniczego - zdecydowanie pomaga więc walczyć z chorobami układu
sercowo-naczyniowego, m.in. miażdżycą. Jest źródłem silnych
przeciwutleniaczy, a więc niszczy wolne rodniki sprzyjające przedwczesnemu starzeniu się organizmu oraz rozwojowi nowotworów. Kwas oleinowy pomaga wzmacniać układ immunologiczny, pracę układu nerwowego i pamięć, poprawia koncentrację i może służyć w profilaktyce choroby Alzheimera. Przeciwdziała zakrzepom i wyrównuje poziom cukru we krwi.
SKĄD TA NIECHĘĆ DO SMALCU?
Sama nie wiem. Jako, że mam dobrą wenę do pisania, trochę nad tym myślałam i uznałam, że w dzisiejszych czasach po prostu wiele osób ucieka od tego, co tradycyjne, polskie. To trochę straszne, prawda? Kiedy do Polski przyszła oliwa z oliwek, wszyscy się nią zachłysnęli. Później był olej kokosowy, lniany... Nie mówię, że są złe - bo NIE SĄ! Chociaż w międzyczasie głośno było też o olejach z wielu nasion i pestek - np. z pestek winogron, dyni, sezamowym, arachidowym, w których przewaga kwasów tłuszczowych omega-6 nad omega-3 jest miażdżąca i bardzo niekorzystna dla zdrowia (nie spożywałabym ich, raczej celowała w kosmetyczne zastosowanie np. do skóry czy włosów). Ale co tam, nazwy tych olejów brzmiały tak fajnie i egzotycznie, że aż ciekawie. "Co tam zwykły smalec - bądźmy zagraniczni, nowocześni" - przypuszczam, że wiele osób tak pomyślało.
No i te "nieszczęsne" tłuszcze zwierzęce, o których wspominałam wcześniej - utożsamiane są z czymś negatywnym, z otyłością, chorobami układu krążenia. Nic bardziej mylnego! Przecież to cukier odpowiada za oponkę na brzuchu - tłuszczowy mit już dawno został obalony.
No i te "nieszczęsne" tłuszcze zwierzęce, o których wspominałam wcześniej - utożsamiane są z czymś negatywnym, z otyłością, chorobami układu krążenia. Nic bardziej mylnego! Przecież to cukier odpowiada za oponkę na brzuchu - tłuszczowy mit już dawno został obalony.
Napisałam już chyba wszystko, co chciałam wyrzucić z siebie w tym temacie :) co myślicie? Ktoś dotrwał do końca?
Buziaki,
Buziaki,
Kats.
Generalnie tłuszcze zwierzęce są spoko. Jak byłam u dietetyczki to zaczęła od tego, że na śniadania mam jeść jajecznicę na boczku :D Wywróciło mi to moją wiedzę o dietetyce (zawsze było żeby jeść chudo, ryby, kurczaka, a na śniadanie węglowodany), ale w sumie ma dużo sensu :)
OdpowiedzUsuńSporo nowych rzeczy się dowiedziałyśmy :)
OdpowiedzUsuńSiostryAndrzejewskie
Ciekawy post. Polski schabowy u mamy to musi być na smalcu :D A pajdę ze smalcem też parę razy w roku zjem. Nie ogarniam tego smalcowego hejtu czasami :P
OdpowiedzUsuńNie lubię smalcu:P
OdpowiedzUsuń:-) ....a kto ci kaze ??
Usuń...i źle robisz...!!!
UsuńHehe to ja będę tutaj wyjątkiem - ja nie lubię :)
OdpowiedzUsuńJa pomimo tego, że wiem, że smalec się po prostu na patelni nie zjara, nie cierpię na nim smażyć. Nie cierpię tego zapachu, smaku... Moja mama go nie czuje ale ja tak, i zawsze jak rozpoznaję, że coś jest smażone na smalcu to dostaję wścieklicy ;D
OdpowiedzUsuńu mnie w domu też jest taka tradycja, smalec z cebulką lub skwarkami, domowy chleb i ogórek - mniammm pycha
OdpowiedzUsuńJa dotrwałam do końca! :D Zgadzam się z Tobą w zupełności. Ja niedawno właśnie dowiedziałam się, że właśnie smalec jest lepszy i zdrowszy, np. do smażenia aniżeli oleje i oliwa z oliwek.. trochę to mną wstrząsnęło, ale tak jest lepiej! Jest tańszy, można zrobić w domu i cieszyć się zdrowym gotowaniem nie wydając majątku na oliwy i oleje kokosowe.. :) Pozdrawiam serdecznie :*
OdpowiedzUsuńWszystko jest O.K. tylko ze najzdrowszy smalec to ten z sloniny, ktora jest na grzbiecie bo ta z podbrzusza jest gorsza i niestety nie tak zdrowa.
Usuńten z ziołami i jabluszkami kto by się oparł delicje
UsuńJako kucharz jestem i za smalcem bo nasze polskie.Jarek
UsuńBardzo wartościowy post Kochana! I na pewno poszerzył moją wiedzę w tym temacie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam :)
tak,moja rodzina robi smalec OD ZAWSZE , najlepszy ! Jednak smażyć na nim nie lubię nie których mięc, natomiast z cebulką do "pokroszenia" prażuchów.. super sprawa , dzwonie do babci żeby mi zrobiła
OdpowiedzUsuń:D
A ja lubię sobie od czasu do czasu zjeść pajdę ze smalcem i teraz mnie uspokoiłaś - będę to robić bez wyrzutów sumienia :)
OdpowiedzUsuńTutaj znajdziesz odpowiedź na niektóre pytania :)
OdpowiedzUsuńPrzemysł cukrowniczy w latach 60. opłacał naukowców, by ci swoimi publikacjami umniejszali związek między spożyciem cukru i chorobami serca. Badacze całą winę za zdrowotne kłopoty Amerykanów przekierowali na tłuszcze nasycone...
reszta do przeczytania tutaj: https://www.facebook.com/WikiRosePL/posts/1090121161024686
A czy tłuszcz gęsi jest tak samo wartościowy co smalec ?
OdpowiedzUsuńniestety nie poczytaj o tym w internecie
Usuńgęsi i "kurzęcy" są jeszcze lepsze i zdrowsze !!!
UsuńTAK BARDZO ZDROWY A PLACKI ZIEMNIACZANE NA NIM PRZEPYSZNE !
UsuńI przypomniałaś mi właśnie, że miałam dzisiaj kupić słoninę i zrobić smalczyk Z cebulką. Ja już od dawna wiem, że Smalec to jeden z najlepszych tłuszczów do smażenia właśnie dlatego, że nie zmienia swoich właściwości. W ogóle jedna dieta Z tych popularnych teraz zaleca co jakiś czas przez tydzień jedzenie karczku smażonego na smalcu.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się twój artykuł, gdyż właśnie jakieś czas temu zastanawiałam się, dlaczego smalec jest zdrowy ;)
OdpowiedzUsuńSmalec przygotowuję w domu. W końcowej fazie dodaję kilka warstw cebuli oraz dwie łyżki mleka koziego na 1 kg produktu. Należy zachować szczególną ostrożność, trakcie dodawania mleka w odstępach czasu. Cebulę wyjąć, gdy zmieni kolor na brązowy.Smacznego.
OdpowiedzUsuńKiedyś schabowy tylko na smalcu.Teraz nie pamiętam jak smakuje. Dzięki za wspaniałą informację.Spróbuję gdzieś kupić słoninę.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny art. Choc osobiscie wole z ogorem😉 acz kolwiek co do lnianego sie nie zgodze na swierzy na surowo z twarogiem i szczypiorkiem dobra przeciwwaga do kw.omegi6- zastosowane w diecie dr.Budwig 😉 dziekuje i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsłownik sie kłania ŚWIEŻY !!!
Usuńzdrowy to on był jak nie było hodowli przemysłowej, teraz to on jest naszpikowany chemią i antybiotykami jak dobra kasza skwarkami !!!
OdpowiedzUsuńZgadzam się.Tym bardziej że sam uwielbiam właśnie zjadłem dwie kromeczki świeżego razowca własnego wypieku. Pychota.
OdpowiedzUsuńSmalec super sprawa zpomidorkiem. Ogoreczkiem małosolnym i oczywiście świeży swojski chlebek
OdpowiedzUsuńjem od zawsze juz 64 lata
OdpowiedzUsuńZachęcam do zrobienia smalcu tak jak robi się m.in na Kaszubach. Pokrojoną słoninę wrzuca się na wrzątek w proporcjach 1/1. Sztuką jest trafić na moment kiedy woda się wygotuje i zostaje sam smalczyk. A dla czego ? Wytapiany tłuszcz nie osiąga temperatury większej niż 100 stopni. Próbowałem. Kooj.
OdpowiedzUsuńkto byle co jada to byle co gada SLONINKA SMALEC TO JEST TO
OdpowiedzUsuńJestem trochę otyła....ale smalczyk z chrupiącymi skraweczkami na chlebie.....mmmm..uwielbiam... Moj dziadek i tato lubili tez słoninkę wędzoną ;) pozdrawiam smakoszy smalcu i wszystkiego co nasze,polskie ....
OdpowiedzUsuńWszystko się zgadza...prócz tego,że smalec jest tańszy niż olej. Kg słoniny to ponad 6 zł,a 25 dkg smalcu około 1,5. Porównując z olejem rzepakowym,to wychodzi 2 zł na minus za 1 l.
OdpowiedzUsuńLUDZIE coscie narobili ,a gdzie ja teraz kupie smalec ,jest noc ,sklepy pozamykane,slinka leci-jak woda z kranu,a ja musze czekac do rana aby kupic smalec i sloninke ,musze jakos wytrzymac POZDRAWIAM WSZYSTKICH SMAKOSZY I PRZYJACIOL SMALCU I SLONINKI----jejku jak ten czas powoli leci ,aby do rana
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńWitam wszystkich bojących się SMALCU I SLONINY
OdpowiedzUsuńCzy w polskim społeczeństwie mielismy jakas otylosc z powodu jedzenia tych produktów lub ktoś slyszal o nadmiarze cholesterolu jak to jest obecnie albo o wielu chorobach cywilizacyjnych?????????????
A kobiety miały gladsza skore bez korzystania z takiej ilości kosmetykow i farm kosmetycznych.
Ludzie mniej chorowli ogolnie.Skad biora się choroby cywilizacyjne.?????????Zadajcie sobie to pytanie!!!!!!!!!!! Myslec, myslec, myslec.........
Budzic to powinno watpliwosc, czy nadmiar <> jedzenia wraz z olejami, które maja dluga waznosc do spozycia jest dla nas korzystny?
Sprawdzcie jak długo,,zwykly ,, swiateczny olej utrzymuje swiezosc.Osobiscie wiem, ze po trzech miesiącach od zakupu, a kupilam w ciągu 3-ch dni po wytłoczeniu przed swietami B.N. mial smak starego oleju był caly czas przechowywany w lodowce. WIEC ci którzy pisza, ze olej zimnotloczony po pol roku jest dla nas dobry jest nieprawda. Gdyby była taka dostepnosc swiezych olejow tuz po wytłoczeniu jak to miało miejsce przed laty to bez tranow bylibyśmy zdrowi jak przysłowiowe ryby. Poczytajcie o oleju rzepakowym, który ma podobne OMEGA jak TRAN.
Zycze wszystkim Zdrowia i uczcie się od tych, którzy cierpieli na brak chorob cywilizacyjnych.:-))))))))))
Agnieszka! Zpomniałaś dodać, że ma bardzo wysoki punkt dymienia, dlatego jest najlepszym olejem do smażenia :)
OdpowiedzUsuńNie zapomniała, trzeba czytać dokładnie
UsuńA tłuszcz nerkowy(wieprzowy) jest używany do produkcji masci ze względu na brak nietolerancji. O czyms to swiadczy.Moze przekonacie się sami. Posmarujcie niewielka iloscia smalcu skore wrazliwa. Czy będzie jakas alergia? Nawet wiele masci naturalnych produkowanych jest na tym tłuszczu.
OdpowiedzUsuńLudzie, nie to ze chca byc bardziej zachodni, ale swiadomi. Wiesz jak wygladaja hodowle zwierzat? I nie cisne tu o przejscie na weganizm, a o to przedewszystkim, ze nalezy ogeaniczac spozycie tluszczy zwierzecych. 1 zadnych nie ma dowodow na to ze smalec jest super zdrowy , nigdy nie byl nagle jest 2 duze hodowle przemyslowe produkuja ogromne ilosci gazow cieplarnianych i niszcza srodowisko 3 zwierzeta sa w okropnych warunkach i pakuje sie w nie tony chemii ktora w tym smalcu siedzi. Jesli mozna z czegos rezygnowac to przedewszystkim z tluszczu. W zastepstwie jesc wiecej ryb. Sswinia jako jedyne ze zwierzat ma bakterie, ktore nie sa zbijane podczas obrobki cieplnej, malo tego wszyscy i wszedzie radza rezygnowanie z miesa wieprzowego. Kazdy szanujacy sie sportowiec moze potwierdzic ze w diecie wyklucza sie wieprzowine. Jest to poparte dlugimi badaniami naukowymi a nie jednym narazie dostepnym .
OdpowiedzUsuń....pier,,,,niczysz....
UsuńJesli jest taki zdrowy dlaczego ciezkostrawny?
OdpowiedzUsuńSam smalec ma mdły smak, ale posypany solą i pieprzem już jest zjadliwy, co do smażenia to dymi i śmierdzi, ale frytki czy pączki dzięki któremu cukier trzyma się na nich po ostygnięciu są dobre i nikt nawet się nie zorientuje, że został do tego celu użyty :-)
OdpowiedzUsuńNie jest stosowany na szeroką skalę w domu, bo jest tani, mentalność ludzka podpowiada, że droższy produkt jest lepszy, szlachetniejszy, nie dostępniejszy, dlatego ludzie kupują 3 warstwowy papier do dupy w pieski i kotki, gdyż ten z makulatury jest tańszy i brzydszy w szarym kolorze :-) pracowałem w supermarkecie i ludzie kupowali owy papier do dupy z górnej półki, a jedzenie np: wędliny z dolnej półki lub po przecenie, a w reklamie było "aksamitny papier toaletowy" oraz "parówki berlinki" wszystko takie zagraniczne :P aksamit wiadomo taki szlachetny materiał dla kobiet, a z Berlina to niezawodna niemiecka technologia kojarzona z mercedesem czy BMW, czyli każdy robiony jest w przysłowiowego konia, dopóki nie zrozumie składu chemicznego i nie odniesie go względem zastosowania :-)
Przez wieki smalec był zdrowy, tylko koncerny produkujäce margaryny, ect. wymyślały cuda o jego szkodliwości, aby kupować ich łatwy w produkcji tłuszvz chemiczny - lekarze też się do tego przyczynili, słuchając opinii chemików, itp., bo szkodzi zdrowiu i podwyższa cholesterol i trójglicerydy. Uwielbiam prastate, naturalne - Boże, smaczne, zdrowe i smakowite SMAROWIDŁO - nie będę i tak żył 100 lat - "Żyj tak, jakby był to twój ostatni dzień" - maksyma z zamku Czarne k. Jeleniej Góry. Smacznego - pozdrawiam! 😁
OdpowiedzUsuńJa całe życie nie używam żadnych olei , uważam że on jakikolwiek by nie był nadaje się do silników, a nie do mojego brzucha.Moja mama dożyła 90 lat nie znając oliwy. A ja już mam 71 nie mogę go nawet czuć, jestem uczulona na wszelkiego rodzaju oleje,lekarz stwierdził że jest dla mnie za wysoko kaloryczny.Nie ma jak coś naturalnego a nie samą chemię która mieści się w olejach.Ojej jest nawet w lodach,nie wiedząc o tym zjadłam, przypłaciłam to biegunką i wymiotami. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie mogę smalcu, ani na smalcu od dzieciństwa. Co ciekawe, mojemu dziecku też, to co na smalcu wraca "piekłem" z żołądka. Do podsmażenia używam oleju ryżowego. A oliwa z oliwek nie nadaje się do smażenia. Smalec kilka razy w roku, tak jak 3 waty cukrowe na rok, zdrowej osobie nie zrobi kłopotu. A kto ma problem, że jest zbyt chudy niech przez miesiąc je smalec na różne sposoby. Sadełko pojawi się na brzuchu i będzie trudne do "zbicia". Podobnie jak przy smażeniu na oleju kokosowym.
OdpowiedzUsuń....to weź maso klarowane, a nie jakieś azjatyckie wytłoczyny...a sadełko pojwaić się może nawet jak tyko suchy chleb będziesz w dużej ilości zjadać....
Usuń