Hej!
Wczoraj, w przypływie wieczornych rozmyślań egzystencjalnych (:D), zadałam sobie pytanie, jakby wyglądało życie bez... dźwięku. Po pierwsze, nie byłoby rozmowy, a wszystkie myśli, słowa, a nawet niektóre emocje trzeba by było przekazywać "pisemnie"... Po drugie - i na tym się skupiłam - nie byłoby muzyki. A ja jestem cholernie "muzolubnym" stworzeniem i nie wyobrażam sobie wyjścia z domu (o ile idę sama) lub podróży bez słuchawek. Nie wiem, ile kilometrów do tej pory zjechałam z słuchawkami w uszach - na pewno sporo. Muzyka daje mi energię, poprawia nastrój, a często przywodzi na myśl wspomnienia. Ostatnio przeglądałam swój zewnętrzny dysk, na którym mam milion folderów ze starymi piosenkami - chyba w przyszłości oddam go dzieciom jako spadek :D żeby wiedziały czego matka słuchała, a naprawdę były to przeróżne (i przedziwne) kawałki :) do wielu mam sentyment i często do nich wracam.
Rozpisałam się trochę, a teraz czas na stylizację. Tym razem zdjęcia zrobiliśmy w domowym zaciszu, bo godzina była dość późna i przede wszystkim było już dość chłodno. Niestety w oczy rzuca się, że światło jest "sztuczne", ale mam nadzieję, że nie będzie to aż tak przeszkadzało w odbiorze. Tę sukienkę pokazywałam Wam całkiem niedawno - i od razu uprzedzam, nie jest pognieciona, jedynie ma taki marszczony materiał, z którym moje żelazko (bo próbowałam) nie chciało się polubić :) do małej-czarnej dobrałam kremową kopertówkę i (prawie)czerwone (albo raczej mocno ciemnoróżowe) szpilki. Myślę, że zestaw taki sprawdzi się na jakieś większe wyjście. Jak Wam się podoba?
Rozpisałam się trochę, a teraz czas na stylizację. Tym razem zdjęcia zrobiliśmy w domowym zaciszu, bo godzina była dość późna i przede wszystkim było już dość chłodno. Niestety w oczy rzuca się, że światło jest "sztuczne", ale mam nadzieję, że nie będzie to aż tak przeszkadzało w odbiorze. Tę sukienkę pokazywałam Wam całkiem niedawno - i od razu uprzedzam, nie jest pognieciona, jedynie ma taki marszczony materiał, z którym moje żelazko (bo próbowałam) nie chciało się polubić :) do małej-czarnej dobrałam kremową kopertówkę i (prawie)czerwone (albo raczej mocno ciemnoróżowe) szpilki. Myślę, że zestaw taki sprawdzi się na jakieś większe wyjście. Jak Wam się podoba?
szpilki - no name
sukienka - Sammydress
sukienka - Sammydress
torebka - Manzana
Życzę Wam udanego tygodnia, weekend coraz bliżej :)
Buziaki,
Buziaki,
Kats.
Kochana uważaj na Siebie i bądź ostrożna jak gdzieś wychodzisz ze słuchawkami! :) Też to uwielbiam :D nie wyobrażam sobie świata bez muzyki! <3 Co do stylizacji bardzo mi się podoba! Jest taka niezobowiązująca, ale te szpilki dodają jej charakteru! :)
OdpowiedzUsuńŚliczna sukienka i Ty w niej :) Nie wyobrażam sobie życia bez dźwięku. Kiedy wchodzę do pustego mieszkania od razu coś włączam. Od ciszy boli głowa, a bez muzyki jeszcze bardziej :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńno ale tak bez usmiechu ;-)?
OdpowiedzUsuńpięknie, obecnie nie mam żadnych czerwonych szpilek, nie odnalazłabym się w świecie bez dźwięku
OdpowiedzUsuńBardzo ładna stylizacja! :) A sztuczne światło nie zakłóca odbioru więc spokojnie :* Co do tych filozofii z początku, no to czasem faktycznie ma się takie przemyślenia i to na różne tematy...ach ten sens istnienia! :D Miłego dnia :*
OdpowiedzUsuńwww.sandina.pl
cudownie wyglądasz! szpilki sztos <3
OdpowiedzUsuńWow! Wygladasz cudownie! Ja czulabym sie bezpieczniej, gdyby sukienka byla dluzsza, ale i tak jest cudownie!
OdpowiedzUsuńJeju ta sukienka jest idealna <3
OdpowiedzUsuńA buty pasują znakomicie, bardzo kobieco :)
mybeautifuleveryday.blogspot.com
Mam podobną sukienkę i jestem zakochana w tego typu modelach :) do twarzy Ci ! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam również do mnie, na pierwszy post na blogu ;) http://faromantic.blogspot.com/
Mnie sukienka bardzo się podoba, ale widziałabym ją bardziej na plaży czy na wakacjach :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
http://nalkaa.blogspot.com
oj tak, muzyka naprawdę potrafi dodać energii i poprawić nastrój :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wyglądasz :)
Bardzo mi się podoba :) Super szpilki, mam podobne jeszcze ze swojej studniówki. Ja również pokochałam jazdę autobusem czy pociągiem ze słuchawkami na uszach i nawet zaczęłam się łapać na tym, że wyczekuję tych chwil ;)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś również nie umiałam rozstać się ze słuchawkami, muzyka towarzyszyła mi zawsze i wszędzie... :)
OdpowiedzUsuńNawet nie chcę sobie wyobrażać życie bez dźwięku:)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam muzykę:)
Ta sukienka jest śliczna i pięknie wyglądasz :)
http://tyyna.com/
Fajna sukienka:)
OdpowiedzUsuńLadna sukienka :)
OdpowiedzUsuńStylizacja świetna, bardzo podoba mi się ta sukienka! Mała czarna ale z charakterkiem ;) Pozdrawiam serdecznie :* PS Ja również wszędzie zabieram ze sobą słuchawki, nawet na zakupy :P
OdpowiedzUsuńŚliczna sukienka! A co do początkowego tekstu zdecydowanie też nie wyobrażam sobie jakby to było bez jakiegokolwiek dzwięku...
OdpowiedzUsuńsukienka jest śliczna :D
OdpowiedzUsuńpiękna sukienka! Mam taką białą bluzkę i uwielbiam ją! :)
OdpowiedzUsuńpiekna sukienka, piekna dziewyczna :)
OdpowiedzUsuńa nogi.. bajka :)
A gdzie uśmiech!? :)
OdpowiedzUsuńSiostryAndrzejewskie
No no no ;) Pięknie!
OdpowiedzUsuńfajne mieszkanie. ;) a mała czarna taka nietypowa, ale jakoś nie za bardzo mi się podobała, chyba zbyt krótka jest. ;) za to buty świetne. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
I love the post! Thanks for sharing:)
OdpowiedzUsuńirenethayer.com