Hej!
Jak mija dzień? Ja od rana jestem na nogach - pojechałam na uczelnię, miałam prezentację, musiałam też skonsultować się ze swoim promotorem w związku z moją pracą magisterską. Idzie powoli, ale do przodu - bardzo chciałabym być już po obronie - tym bardziej, że piękna pogoda sprawia, że czuję wakacje ze zdwojoną siłą. Mówiąc "wakacje" mam na myśli LATO - bo jako takie wakacje już mnie nie dotyczą... I poproszę więcej takich dni, jak wczoraj. Dzień był jak zwykle pracowity, ale wieczór spędziłam baaardzo dobrze. Wybrałam się na ostatni w tym sezonie mecz Pogoni Szczecin z Cracovią. Powiem Wam, że atmosfera, jaka panuje na stadionie, jest niesamowita - emocje, okrzyki, śpiew, doping i wszyscy kibice razem - uwielbiam ten klimat. To zupełnie coś innego, niż oglądanie sportu w telewizji... Strasznie żałuję, że sezon się kończy, ale nie ma tego złego - w czerwcu przecież będzie Euro i chociaż nie ma raczej szans, abym obejrzała mecze "na żywo", i tak szykuje się fajny turniej!
Dziś chciałabym napisać kilka słów o żurawinie. Mimo, że owoc ten jest w naszym kraju coraz bardziej popularny, a co za tym idzie - coraz częściej spożywany, to nie do końca każdy ma świadomość, "po co i dlaczego". Na pewno obecna "moda" na zdrowe odżywianie przyczyniła się do tego, że żurawinę jemy coraz częściej - bo zobaczyliśmy ją na półce ze zdrową żywnością w markecie, a Anna Lewandowska zrobiła żurawinowy deser itp... Co z tego, że smakiem nie zachwyca (przynajmniej surowa). Nie zrozumcie mnie źle, nie mam nic przeciwko tej "modzie", wręcz przeciwnie - pod warunkiem, że odżywiamy się świadomie i jest to spowodowane troską o swoje zdrowie, a nie tylko tym, że "wszyscy tak jedzą, więc ja też". No dobra, ale żurawina jest naprawdę zdrowa - i mam nadzieję, że jak przeczytacie ten post, to jeszcze chętniej będziecie po nią sięgać - bo warto!
Medycyna niekonwencjonalna od bardzo dawna wykorzystuje rośliny w profilaktyce (a nawet leczeniu) chorób. Niestety mamy czasy, w których reklama sprawia, że ślepo ufamy lekom nawet, jeśli w składzie ma to, co naturalnie znajduje się w przyrodzie... Natura daje nam naprawdę wiele. Kilkaset lat temu przecież nie było tabletek, kapsułek, syropów, antybiotyków i w ogóle - APTEK - a ludzie żyli i mieli się naprawdę dobrze. Można powiedzieć, że instynktownie wykorzystywali zioła i inne rośliny w celach leczniczych. Dopiero później udowodniono, co tak naprawdę odpowiada za efekt terapeutyczny czy profilaktyczny. Do grupy takich leczniczych roślin z całą pewnością wrzuciłabym żurawinę. Czy wiecie, że łacińska nazwa żurawiny (Vaccinum) oznacza "szczepionkę"? To już coś mówi, prawda?
- w słowiańskiej medycynie ludowej żurawinę stosowano jako środek leczniczy przy reumatyzmie i zapaleniach śluzówki jamy ustnej
- używana była także przy anginie, problemach żołądkowo-jelitowych, przeziębieniach i bólach głowy spowodowanych zaczadzeniem
- łagodzi bóle miesiączkowe
- jest niezastąpiona przy infekcjach dróg moczowych - zarówno w profilaktyce jak i leczeniu. Odpowiedzialne są za to przeciwutleniacze – procyjanidyny, które uniemożliwiają przyczepianie się bakterii (w tym m.in. E.coli) do nabłonka dróg moczowych i pęcherza, przez co hamowany jest ich rozwój- żurawinę wykorzystuje się także w profilaktyce chorób zębów i przyzębia. Tutaj znowu "działają" antyoksydanty - wpływają na zmianę kształtu komórek bakteryjnych, uniemożliwiając ich przyleganie do powierzchni szkliwa i dziąseł. Zmniejsza się ilość bakterii w jamie ustnej, a więc spada ryzyko próchnicy i stanów zapalnych
- badania sugerują, że związki aktywne zawarte w owocach żurawiny mogą spowalniać podziały komórek nowotworowych, a także powodować śmierć komórek rakowych i wzmacniać efekty chemioterapii
- żurawina jest bogata w związki flawonoidowe, które wykazują prozdrowotny wpływ na serce i układ krążenia. Zmniejszają ryzyko choroby wieńcowej, obniżają ciśnienie krwi, zwiększają poziom "dobrego" cholesterolu HDL
- żurawina wspomaga przemianę materii
- wpływa dodatnio na stan układu pokarmowego - wspomaga trawienie dzięki zawartości błonnika, obniża również ryzyko wrzodów żołądka i dwunastnicy
- składniki zawarte w żurawinie wspomagają oczyszczanie organizmu z toksyn
- żurawina ma działanie nie tylko antybakteryjne, ale także grzybobójcze
- wykazuje działanie przeciwstarzeniowe i zapobiega powstawaniu zmarszczek - zawiera bowiem witaminy C i E, które pobudzają syntezę elastyny i kolagenu - związków, które odpowiedzialne są za elastyczność i sprężystość skóry
- żurawina wpływa pozytywnie na układ nerwowy i funkcjonowanie mózgu - a zatem wspomaga procesy myślowe i koncentrację. Hamuje też rozwój choroby Alzheimera i Parkinsona
- żurawina jest bardzo dobrym źródłem minerałów - sodu, fosforu, potasu, wapnia, magnezu i żelaza - a także związków fenolowych (również mają działanie przeciwutleniające)
Dziś chciałabym napisać kilka słów o żurawinie. Mimo, że owoc ten jest w naszym kraju coraz bardziej popularny, a co za tym idzie - coraz częściej spożywany, to nie do końca każdy ma świadomość, "po co i dlaczego". Na pewno obecna "moda" na zdrowe odżywianie przyczyniła się do tego, że żurawinę jemy coraz częściej - bo zobaczyliśmy ją na półce ze zdrową żywnością w markecie, a Anna Lewandowska zrobiła żurawinowy deser itp... Co z tego, że smakiem nie zachwyca (przynajmniej surowa). Nie zrozumcie mnie źle, nie mam nic przeciwko tej "modzie", wręcz przeciwnie - pod warunkiem, że odżywiamy się świadomie i jest to spowodowane troską o swoje zdrowie, a nie tylko tym, że "wszyscy tak jedzą, więc ja też". No dobra, ale żurawina jest naprawdę zdrowa - i mam nadzieję, że jak przeczytacie ten post, to jeszcze chętniej będziecie po nią sięgać - bo warto!
- w słowiańskiej medycynie ludowej żurawinę stosowano jako środek leczniczy przy reumatyzmie i zapaleniach śluzówki jamy ustnej
- używana była także przy anginie, problemach żołądkowo-jelitowych, przeziębieniach i bólach głowy spowodowanych zaczadzeniem
- łagodzi bóle miesiączkowe
- jest niezastąpiona przy infekcjach dróg moczowych - zarówno w profilaktyce jak i leczeniu. Odpowiedzialne są za to przeciwutleniacze – procyjanidyny, które uniemożliwiają przyczepianie się bakterii (w tym m.in. E.coli) do nabłonka dróg moczowych i pęcherza, przez co hamowany jest ich rozwój- żurawinę wykorzystuje się także w profilaktyce chorób zębów i przyzębia. Tutaj znowu "działają" antyoksydanty - wpływają na zmianę kształtu komórek bakteryjnych, uniemożliwiając ich przyleganie do powierzchni szkliwa i dziąseł. Zmniejsza się ilość bakterii w jamie ustnej, a więc spada ryzyko próchnicy i stanów zapalnych
- badania sugerują, że związki aktywne zawarte w owocach żurawiny mogą spowalniać podziały komórek nowotworowych, a także powodować śmierć komórek rakowych i wzmacniać efekty chemioterapii
- żurawina jest bogata w związki flawonoidowe, które wykazują prozdrowotny wpływ na serce i układ krążenia. Zmniejszają ryzyko choroby wieńcowej, obniżają ciśnienie krwi, zwiększają poziom "dobrego" cholesterolu HDL
- żurawina wspomaga przemianę materii
- wpływa dodatnio na stan układu pokarmowego - wspomaga trawienie dzięki zawartości błonnika, obniża również ryzyko wrzodów żołądka i dwunastnicy
- składniki zawarte w żurawinie wspomagają oczyszczanie organizmu z toksyn
- żurawina ma działanie nie tylko antybakteryjne, ale także grzybobójcze
- wykazuje działanie przeciwstarzeniowe i zapobiega powstawaniu zmarszczek - zawiera bowiem witaminy C i E, które pobudzają syntezę elastyny i kolagenu - związków, które odpowiedzialne są za elastyczność i sprężystość skóry
- żurawina wpływa pozytywnie na układ nerwowy i funkcjonowanie mózgu - a zatem wspomaga procesy myślowe i koncentrację. Hamuje też rozwój choroby Alzheimera i Parkinsona
- żurawina jest bardzo dobrym źródłem minerałów - sodu, fosforu, potasu, wapnia, magnezu i żelaza - a także związków fenolowych (również mają działanie przeciwutleniające)
Surowa żurawina smak ma specyficzny, dość gorzki. Jeśli chodzi o mnie, smakuje mi najlepiej albo w postaci suszonych owoców albo soku. Ostatnio miałam okazję spróbować naprawdę dobrego soku z owoców żurawiny - był dla mnie idealnym "orzeźwiaczem" na ciepły, majowy dzień. Oczywiście sok sokowi nierówny - warto wybierać te, które nie są pozbawione najbardziej wartościowych składników - czyli naturalnie mętne, nieklarowane. Ten, który wybrałam (klik) jest dodatkowo produktem rolnictwa ekologicznego i zawiera tylko naturalnie występujące cukry - nie jest niczym dosładzany. Mnie smakował - mimo, że lubię słodkie, tutaj gorzkawy, żurawinowy smak sprawdził się IDEALNIE. Polecam, zajrzyjcie do sklepu Biożywczy - oprócz soku z żurawiny dostaniecie tam wiele innych interesujących produktów.
Buziaki,
Kats.
przyda się na bóle miesiączkowe ;) znasz jakieś "naturalne" owoce/jedzonko,które zawiera biotynę niezbędną do wzrostu włosów? chciałabym aby trochę mi urosły...:(
OdpowiedzUsuńCiekawy post :) Ja uwielbiam podjadać suszoną żurawinę^^
OdpowiedzUsuńUwielbiam smak żurawiny <3
OdpowiedzUsuńmybeautifuleveryday.blogspot.com
uwielbiam produkty żurawinowe ♥
OdpowiedzUsuńjeszcze jakiś czas temu nie mogłam słyszeć słowa "żurawina" , obecnie uwielbiam;)
OdpowiedzUsuńSandicious
fajnie że ma tyle właściwości bo bardzo lubię żurawinę :)
OdpowiedzUsuńŻurawiny jako tako nie lubię ale kto wie może jako sok by mi posmakowała :P
OdpowiedzUsuńMogę prosić o KLIK ? :*
Nawet nie wiedziałam, że takie małe malenstwo może mieć w sobie tyle dobra ;) niestety, ja jakąś wielką fanką żurawiny nie jestem- no chyba, że z oscypkiem ;)
OdpowiedzUsuńZurawine akurat bardzo lubie. Zwlaszcza panie profilaktycznie powinny podjadac ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam suszoną żurawinę! muszę dorwać ten sok
OdpowiedzUsuńDla mnie aktualnie niezastąpiona, bo w ciąży często szwankuje pęcherz :)
OdpowiedzUsuńo tak,żurawina ma dużo dobrych i zdrowych składników,warto pić taki soczek :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko, co z żurawiną :D
OdpowiedzUsuńmój ostatni faworyt , zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam suszoną żurawinę :D Świetny post!
OdpowiedzUsuńUwielbiam żurawinę, szczególnie tą suszoną :)
OdpowiedzUsuńŻurawinę uwielbiam więc rozpoczynam poszukiwanie soczku:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMnie mama ciągle kupuje suszoną żurawinę, odkąd lekarz mi powiedział, że powinnam jeść na moje problemy z nerkami ;p Na szczęście w przeciwieństwie do rodzynek- bardzo lubię. Soki także :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że żurawina pozytywnie działa na układ moczowy, ale nie miałam pojęcia, że ma jeszcze więcej zalet. Muszę sięgać po nią częściej.
OdpowiedzUsuń