Hej!
Jak się macie? Dziś przygotowałam dla Was post na temat, który obecnie jest bardzo "popularny"... Może źle powiedziałam - to powszechny problem, który nie był znany, kiedy ja byłam dzieckiem - a przynajmniej nie było na jego temat wiadomo tyle, co teraz. Chodzi o alergie oraz nietolerancje pokarmowe. Osoby, które tak jak ja swoje dzieciństwo przeżywały w latach 90. czy też początkiem XXI wieku (nie mówiąc już o wcześniejszych pokoleniach!) wiedzą, co mam na myśli... Wtedy chyba nikt nie słyszał o nietolerancji laktozy, glutenu czy fruktozy. Społeczeństwo stało się w jakiś tajemniczy sposób mniej odporne na wszystko... Może te wszystkie alergie (nie tylko pokarmowe) to efekt przesadnego "dbania" o swoje dzieci - czyli ograniczania im kontaktu z innymi dziećmi, naturą oraz brak urozmaicania diety w wieku kilku lat - w obawie, że będzie się źle po czymś czuło? W efekcie dziecko, które np. karmione było tylko jednym typem produktów, w wieku późniejszym prawdopodobnie będzie się źle czuło po spożyciu innych grup produktów - bo organizm się nie przyzwyczaił - wówczas rośnie ryzyko właśnie nietolerancji pokarmowej. Mniejsza o to, świata nie zmienimy. Możemy jednak wpłynąć na świadomość ludzi, którzy cały czas mylą nietolerancję z alergią. A przecież to dwie zupełnie inne rzeczy. Dziś postaram się jasno napisać, czym się od siebie różnią.
ALERGIA A NIETOLERANCJA - PODSTAWOWE RÓŻNICE
Tak naprawdę są to dwa odrębne zagadnienia - nie należy używać zamiennie słów "alergia" i "nietolerancja". Zasadniczą różnicą jest to, że przy alergii kluczową rolę odgrywa układ immunologiczny –
inaczej mówiąc, odpornościowy. W przypadku
nietolerancji wszelkie reakcje zachodzą bez udziału układu odpornościowego - związane są one najczęściej z brakiem określonego enzymu, który uniemożliwia trawienie danego składnika. Wracając do alergii - typy są dwa: wczesna (zależna typu 1.) oraz późna (zależna typu 3., utajona). Najczęściej to właśnie alergie późne są określane (niesłusznie) jako nietolerancje. Oczywiście bywa i odwrotnie - alergię ktoś błędnie "diagnozuje u siebie" jako nietolerancję.
Alergie pokarmowe (późne i wczesne) oraz nietolerancje możemy wrzucić do worka o nazwie "nadwrażliwość pokarmowa". A czym różni się alergia wczesna od późnej? Wczesna to - najprościej mówiąc - taka, która kojarzy się z typową alergią. Objawy występują już po kilku minutach, są to zwykle duszności, wysypka, obrzęki, rumień i to tu może wystąpić niebezpieczny wstrząs anafilaktyczny. Alergia późna nie daje takich typowych objawów - mogą się pojawić nawet 2-3 doby po zjedzeniu pokarmu - z tego powodu ciężko ją zdiagnozować.
JAKICH PRODUKTÓW NAJCZĘŚCIEJ NIE TOLERUJEMY?
Jak wcześniej napisałam - nietolerancja występuje, gdy w organizmie brak jest enzymu rozkładającego dany związek. Najczęściej spotykamy się z nietolerancją laktozy, fruktozy, glutenu i histaminy. Laktoza - wiadomo, powszechnie występuje w mleku i produktach mlecznych i między innymi dlatego wiele osób wyznaje teorię, że człowiek nie powinien spożywać mleka krowiego. Z resztą w tym temacie zdania są podzielone. Histamina występuje naturalnie m.in. w produktach kiszonych, serach pleśniowych czy rybach wędzonych. Wytwarza się również w organizmie w celu zwiększenia przepływu krwi, ALE nadmiar jest niekorzystny i powinien być rozkładany przez enzym diaminooksydazę - którego nie posiadają osoby nie tolerujące tego związku. Jeśli chodzi o fruktozę, to teeemat rzeka. Wykluczenie owoców (świeżych i suszonych) to, cytując moją profesor od fizjologii "oczywista oczywistość", ale tutaj wyrzucamy także dżemy, miody, jogurty owocowe i cały słodki "syf" słodzony syropem glukozowo-fruktozowym. Nietolerancja najczęściej wywołuje szybką reakcję organizmu,
oczywiście są to głównie dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego
(biegunki czy bóle brzucha). Gluten zawierają produkty zbożowe (chyba tylko kukurydza nie posiada go). Osoby, które nie mają stwierdzonej nietolerancji (czy też celiakii) nie powinny się go jednak bać - bo wiemy, że produkty zbożowe są dobrym źródłem składników odżywczych dla naszego organizmu. Testy na nietolerancje pokarmowe oczywiście można wykonać.
ALERGENY W ŻYWNOŚCI
Każdy producent żywności ma obowiązek w składzie NA ETYKIECIE wyróżnić składniki alergenne. Zazwyczaj s one pogrubione lub podkreślone - tak, by zwracały uwagę. Za alergeny uznaje się substancje powszechnie występujące w środowisku, które nie są toksyczne, drażniące, ale u pewnej grupy osób mających uwarunkowaną genetycznie nadprodukcję przeciwciał IgE, powodują różne objawy chorobowe. W żywności alergenami są: zboża zawierające gluten, białka mleka krowiego, jaja, ryby, skorupiaki, orzechy, fistaszki, soja, sezam, siarczyny i dwutlenek siarki (używane do konserwacji suszonych owoców!), gorczyca, seler, mięczaki. Całkiem sporo, prawda? Jedynym rozsądnym wyjściem dla osób z alergią pokarmową jest... wyłączenie z diety tych produktów, które go uczulają. Niestety... Przy alergiach objawy (opisane są wcześniej) wychodzą zdecydowanie poza układ trawienny - co ma miejsce przy nietolerancjach.
Dajcie znać, co myślicie! Czy ktoś z Was (lub Waszych bliskich) zmaga się z nietolerancją/alergią na dany produkt? Podzielcie się :) i mam nadzieję, że komuś ten post pomógł!
Buziaki,
Kats.
Każdy producent żywności ma obowiązek w składzie NA ETYKIECIE wyróżnić składniki alergenne. Zazwyczaj s one pogrubione lub podkreślone - tak, by zwracały uwagę. Za alergeny uznaje się substancje powszechnie występujące w środowisku, które nie są toksyczne, drażniące, ale u pewnej grupy osób mających uwarunkowaną genetycznie nadprodukcję przeciwciał IgE, powodują różne objawy chorobowe. W żywności alergenami są: zboża zawierające gluten, białka mleka krowiego, jaja, ryby, skorupiaki, orzechy, fistaszki, soja, sezam, siarczyny i dwutlenek siarki (używane do konserwacji suszonych owoców!), gorczyca, seler, mięczaki. Całkiem sporo, prawda? Jedynym rozsądnym wyjściem dla osób z alergią pokarmową jest... wyłączenie z diety tych produktów, które go uczulają. Niestety... Przy alergiach objawy (opisane są wcześniej) wychodzą zdecydowanie poza układ trawienny - co ma miejsce przy nietolerancjach.
Dajcie znać, co myślicie! Czy ktoś z Was (lub Waszych bliskich) zmaga się z nietolerancją/alergią na dany produkt? Podzielcie się :) i mam nadzieję, że komuś ten post pomógł!
Buziaki,
Kats.
nie mam ani alergii ani nietolerancji - na szczęście :D dziękuje za odwiedzinki i pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńciekawy post :)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post, ja sama zauwazylam ze nietoleruje glutenu, szczegolnie widac to na twarzy, bo gdy wykuczylam go z diety moja buzka robi sie piekniejsza, a jak zjem cos co go zawiera to na drugi dzien pojawiaja mi sie wytryski.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Anglii
nigdy o tym nie słyszałam, ale dobrze wiedzieć! przydatny post :) u mnie nowy rysunek...;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy post, wcześniej nie widziałam różnicy między alergią a nie tolerancją a teraz już tak;)
OdpowiedzUsuńU mnie organizm na szczęście toleruje wszystko co mu daje ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy temat. W dzisiejszych czasach to dosc powszechny problem.
OdpowiedzUsuńMoja przyjaciółka ma nietolerancję laktozy :c
OdpowiedzUsuńolusiek-blog.blogspot.com- klik!
jak zawsze ciekawy post
OdpowiedzUsuńJa właśnie laktozy nie toleruję:(
OdpowiedzUsuńCiekawy post. Mój organizm toleruje wszystko :)
OdpowiedzUsuńmybeautifuleveryday.blogspot.com
dobrze,że napisałas taki post, bo wiele osób nie odróżnia :)
OdpowiedzUsuńSandicious
na szczęście w mojej 4-osobowej rodzinie nikt nie ma alergii ani nietolerancji
OdpowiedzUsuńO i widzisz trochę mi sytuacje rozjaśnilas :))) tez uważam ze trzymanie dzieci pod kloszem nic dobrego nie przynosi ...
OdpowiedzUsuń