CZY WIELKANOC MOŻE BYĆ "LŻEJSZA"? 10 PROSTYCH RAD

Hej!


   Święta za pasem. Nie wiem czy macie tak, jak ja - ale dla mnie okres między Świętami Bożego Narodzenia a Wielkanocą to jeden z najszybciej mijających okresów w roku (oczywiście zaraz obok wakacji). Które lubię bardziej? Ciężko mi powiedzieć. Święta Wielkanocne kojarzą mi się ze słońcem, piękną pogodą, początkiem wiosny, pozytywnymi zmianami i... "budzeniem się" przyrody do życia. Tutaj zyskują przewagę. Są też nieco mniej przereklamowane - a przynajmniej w moim domu - praktycznie wcale nie kładzie się nacisku na prezenty od Zajączka, liczy się przede wszystkim rodzinna atmosfera i wspólne spędzanie czasu. Jeśli chodzi o potrawy, to naprawdę nie wiem, czy bardziej odpowiada mi tradycja tych bożonarodzeniowych czy wielkanocnych potraw. Pewne jest jedno - ZAWSZE zjemy więcej, niż chcemy. W Święta to dozwolone, ale jeśli chcemy czuć się dobrze i nie być zbyt przeciążeni, warto zadbać o to, aby nasze posiłki były bardziej lekkostrawne, a między nimi towarzyszyła nam aktywność fizyczna (niekoniecznie intensywna) i kilka innych, zdrowych nawyków. No właśnie - jakich?


1. SAŁATKA WARZYWNA - MNIEJ KALORYCZNA WERSJA. Czy jest ktoś, kto wyobraża sobie jakiekolwiek święta bez tradycyjnej, warzywnej sałatki? U mnie w domu na pewno nie :) głównym "sałatkotwórcą" i "sałatkolubem" w moim domu jest tata i tym razem spróbuję namówić go, aby zamiast majonezu dodał jogurt naturalny i odrobinę oleju lnianego. Bo bez ziemniaków, groszku i marchewki się nie obejdzie. Wam też polecam zrobić taką małą zmianę - to dużo mniej kalorii i przede wszystkim o wiele lepsza strawność!

2. ZASADŹ RZEŻUCHĘ. Tradycyjnie gości na stołach właśnie na Wielkanoc, jednak przez cały rok dobrze jest mieć ją pod ręką. Jest to super źródło witamin A, B1, B2 i E oraz pierwiastków - jodu, siarki, chromu, potasu, wapnia, manganu i magnezu. Jedzenie "zielonego" zwiększa wydzielanie soków trawiennych, także cięższe potrawy stają się (chociaż trochę!) łatwiej strawne. 


Rzeżucha zalecana jest zwłaszcza:
- palaczom - ze względu na dużą zawartość witaminy C, której osoby palące mają często niedobór (ok. 40% mniej niż osoby niepalące)
- kobietom w ciąży, dzieci - rzeżucha jest źródłem żelaza, magnezu i kwasu foliowego
- przy anemii - powody jak wyżej, zwłaszcza ze względu na ŻELAZO
- w osteoporozie, gdyż zawiera wapń
- cukrzykom - wpływa na obniżenie stężenia glukozy we krwi, a zawarty w niej chrom wspomaga prawidłową pracę trzustki
- przy niedoczynności tarczycy - jest źródłem przyswajalnego jodu
- przy odchudzaniu - gdyż usprawnia procesy przemiany materii i poprawia trawienie
- przy obniżonej odporności - poprawia ją!
- przy wypadaniu włosów - wzmacnia je i zapobiega wypadaniu

3. MAJONEZ W GRANICACH ROZSĄDKU.
Wiem, wiem, że majonez może być uzależniający - zwłaszcza w połączeniu z ketchupem (na tostach! :D). No, ale tostów w Wielkanoc raczej nie jemy... Natomiast starajcie się nie dodawać go jak leci do wszystkiego. Ma bardzo dużo kalorii (jedna łyżka ma ok. 130 kcal!) i sprawia, że strawność potraw jest dużo niższa... Jeśli chcecie kupić majonez light, zamiast normalnego - odradzam. Wcale nie jest od niego lepszy, ma nawet więcej dodatków, cukru i innych dziwnych substancji. Możecie spróbować zrobić majonez sami - wtedy to Wy decydujecie, ile czego dodacie ;) 

4. AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA. Nie mówię oczywiście o intensywnych treningach, biegach czy godzinnej jeździe na rowerze. Chociaż jeśli ktoś lubi - to jak najbardziej polecam, dla mnie nie ma nic lepszego, jak aktywne spędzanie czasu :) tutaj mam jednak na myśli to, aby chociaż na godzinę - dwie odejść od stołu, z którego kuszą ciasta i inne pyszności. Spokojnie, zjecie je za jakiś czas, a póki co dajcie odpocząć układowi trawiennemu - niech strawi to, co otrzymał. A Wy w tym czasie wyjdźcie na spacer z psem, przejdźcie się w gości lub do kościoła na pieszo, zamiast jechać samochodem - albo wyjdźcie z dziećmi/rodzeństwem na dwór w Lany Poniedziałek. Poczujecie się jak 20 lat temu, a spalicie trochę nadprogramowych kalorii :)

5. DODAJCIE DO POTRAW (NIE TYLKO) OSTRE PRZYPRAWY. Powodują one przyspieszenie tempa przemiany materii nawet o 10%! To całkiem dużo, a w czasie Świąt jesteśmy narażeni na różnego rodzaju bunt ze strony przewodu pokarmowego i w ogóle - całego organizmu. "Zeżarłeś 4 kawałki ciasta, a teraz sałatkę z majonezem na noc mimo, że 30 minut temu zjadłeś 10 jajek i 3 białe kiełbasy! Nie ogarnę tego" - tak mniej więcej krzyczy nasze ciało. Innymi słowy - nie nadąża z po pierwsze - trawieniem, po drugie - metabolizowaniem zjedzonych pokarmów. Wariuje i zwalnia. Oczywiście, do wyżej wymienionych przypadków lepiej nie dopuszczać, jednakże przyprawy - jak papryka, imbir, chrzan, pieprz, zioła - zawsze będą wskazane ;)

6. DIETETYCZNE WERSJE CIAST.
Ciasta wielkanocne to to, co chyba lubię najbardziej. Tak mi się wydaje. Babki, mazurki, makowce, serniki - pyszności! Staram się nie pozwalać sobie na zbyt wiele, jednak na wszelki wypadek spróbuję przekonać mamę, aby zrobiła np. babkę według któregoś z fit-przepisów, których w internecie jest od groma. A jak się nie uda, to wygonię ją z kuchni i sama zarządzę, a co! Jak zacząć? Mąkę zastąpić pełnoziarnistą, twaróg chudy zamiast tłustego, bez niepotrzebnych posypek, lukru i polew czekoladowych.

7. JAK NAJMNIEJ SOLI. Nie no, oczywiście wiadomo, że wszystko w granicach rozsądku. Ciężko jest wyeliminować ją całkowicie, bo np. jajek bez soli zjeść sobie nie wyobrażam... Warto jednak ograniczyć jej dodawanie. Nadmiar soli obciąża nerki, zwiększa wydalanie wapnia z moczem (sprzyja rozwojowi osteoporozy), negatywnie wpływa na układ nerwowy i powoduje zatrzymywanie wody w organizmie. Nie polecam!

8. ŻUREK Z MAŚLANKĄ, BIAŁA KIEŁBASA Z INDYKA...
Czyli zastąp pewne produkty mniej kalorycznymi. Nikt nie każe Nam przecież kupować wszystkiego w sklepie jako "gotowca". Żurek z torebki to nie jest dobre rozwiązanie, lepiej zrobić go samemu i wiedzieć, co dodajemy :) białą kiełbasę także warto spróbować zrobić w domu. To wcale nie takie trudne, o czym przekonałam się wielokrotnie na zajęciach na uczelni ;) nie od dziś wiadomo, że kiełbasy to dość kontrowersyjny temat i że niektórym producentom bardzo ciężko zaufać. Poza tym większość tych sprzedawanych w sklepach zrobiona jest z wieprzowiny - natomiast jeśli kupicie mięso z kurczaka czy indyka, zmniejszycie kalorykę domowych białych kiełbas (+ kilka punktów do smaku!).

9. CHLEB NIEKONIECZNIE DO WSZYSTKIEGO. Ja wyrobiłam sobie nawyk jedzenia sałatek, kiełbas i jajek... bez chleba. I wcale nie jest to takie głupie, jak by mogło się wydawać - a na pewno nie jest niesmaczne! Wtedy chyba najbardziej czuje się smak tego, co w posiłku najważniejsze. Pieczywo lubię, ale są produkty, które mi po prosty do niego przestały pasować. Jeśli jednak nie wyobrażacie sobie zjedzenia kiełbasy bez kromki chleba, to wybierzcie pełnoziarnisty zamiast pszennego - zawiera błonnik, który fantastycznie usprawnia trawienie i daje uczucie sytości.

10. WODA PRZED KAŻDYM POSIŁKIEM. To bardzo ważna zasada. Czysta woda wypita przed posiłkiem (szklanka lub pół) lekko napełni żołądek i pozwoli na szybsze poczucie sytości, zatem zjemy mniej, niż gdybyśmy tej wody nie wypili. Po prostu. No i szklanka wody z cytryną z samego rana, zaraz po wstaniu, także jest wskazana - dzięki niej pobudzamy organizm i przygotowujemy go do pracy na zwiększonych obrotach!
A jakie Wy znacie sposoby na "lżejsze Święta"? ;)

Buziaki,
Kats. 

CONVERSATION

23 komentarze:

  1. super rady, właśnie mam zamiar podobne zastosować. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. moje święta na pewno będą lżejsze bo zamierzam dalej być na diecie, nie rezygnować z niej. Skuszę się jedynie na Wielkanocną białą kiełbasę w żurku. Sama nie przygotowuję w tym roku świątecznych potraw ani ciast.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja za majonezem nie przepadam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wielkanoc sie dla mnie zwykle konczy niemal omdleniem od tej ilosci cholesterolu, ale w tym roku uciekam w góry

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama bym podobnie radziła! A domowy majonez przebija smaki wszelkich kupnych :)

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo fajne sposoby. na pewno warto z nich skorzystać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Warto spróbować wszystkiego, ale w małych ilościach.
    W czasie świątecznego śniadania zupełnie zbędny jest dla mnie chleb. Jest tyle pyszności na stole, że żal mi miejsca w żołądku na zapychacze:).

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow nigdy nie jadłam majonezu na toście :P
    Wyczytałam kilka rad o których nie wiedziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rady, chetnie wdroze je w zycie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Swietne rady. Warto zapamietac :)

    OdpowiedzUsuń
  11. mi jakoś Wielkanoc nie kojarzy się z wielkim obżarstwem, u nas jakoś spokojniej :)

    OdpowiedzUsuń
  12. świetne rady, wiele z nich stosuję i mam nadzieję ze uda się nie przejeść w te święta ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. O taaak zdecydowanie tego majonezu jest za dużo w te święta;) Sałatki i inne pyszności zachęcają by porzucić dietę chociaż na parę dni, zapomnieć się;)) Oczywiscie wszystko w granicach rozsądku;)

    OdpowiedzUsuń
  14. ostre przyprawy królują u mnie w domu ;)

    Pozdrawiam i życzę miłego dnia ;)
    Anru,

    OdpowiedzUsuń
  15. Super rady!
    Aktywność fizyczna ponad wszystko haha! :D
    mybeautifuleveryday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetne porady! Chętnie skorzystam, bo często ciężko się czuję po jedzeniu świątecznym

    http://daydreamjuice.blogspot.com/2016/03/what-id-wear-4.html

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestem zdania, że przez te 2-3 dni świąt można sobie pozwolić na więcej, nie myśląc o kaloriach. Wolę myśleć o miłym czasie spędzonym z rodziną niż w jakikolwiek sposób się ograniczać :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja nie lubie majonezu, a tymbardziej salatki warzywnej, fujka :(

    OdpowiedzUsuń
  19. U mnie sałatki warzywnej nie będzie :) Nie będzie też rzeżuchy - w tym roku nie wysiewałam, bo junior i tak nie lubi, choć byłabym szczęśliwa, gdyby lubił.

    OdpowiedzUsuń
  20. niestety u mnie w domu święta bez dużej ilości majonezu to nie święta wielkanocne ;) ale bardzo dobre rady

    OdpowiedzUsuń
  21. my już od dawna zastąpiliśmy majonez jogurtem. Ale na święta, chyba pierwszy raz po roku wymieszaliśmy majonez z jogurtem ;d za to biała kiełbaska z indyka gości u nas od dawna ;d

    OdpowiedzUsuń

Byłoby mi bardzo miło, gdybyście wyrazili swoją opinię. A jeśli blog Wam się podoba, może dodacie do obserwowanych? :)
ZAPRASZAM RÓWNIEŻ NA FANPAGE

Back
to top