Hej!
Święta, Święta i po Świętach... Prawda, że szybko zleciało? Przyznam szczerze, że dla mnie było to najszybciej mijające Boże Narodzenie jak do tej pory. Wypoczęłam, spotkałam się z przyjaciółmi, ale przede wszystkim mogłam zobaczyć się z moją siostrą. Spędziłam z rodziną mnóstwo czasu. Pysznego jedzenia było dużo i jak to w Święta- można było pozwolić sobie na więcej. Nie opuściłam jednak ćwiczeń - aktywność fizyczna w czasie Świąt jest wskazana - nawet ta lekka w postaci spacerów. No, a ja jestem osobą, która długo w jednym miejscu nie usiedzi... Myślę, że między innymi dzięki temu czułam się dobrze, nie czułam się przeciążona i miałam cały czas dużo energii. A jak Wasze poświąteczne samopoczucie? Jeśli czujecie, że Wasz organizm "ucierpiał", macie problemy trawienne, a na wadze trochę przybyło - przeczytajcie, co zrobić, aby wrócić do formy po Świętach.
1. JEDZ, KIEDY CZUJESZ GŁÓD... I kończ jedzenie, kiedy poczujesz sytość chociaż trochę. Tak, czasami jest trudno... Trzeba jednak pamiętać, że uczucie sytości nie przychodzi razem z ostatnim kęsem obiadu. Nasz organizm jest tak skonstruowany, że czujemy się zupełnie najedzeni po jakichś 15-20 minutach. To chyba przystosowanie ewolucyjne z daleeekiej przeszłości. Jak to przeskoczyć? Jedz powoli, małymi kęsami i nie najdaj się, dopóki nie będzie sz pełny/a. Bo zupełną sytość poczujesz trochę później i wtedy zobaczysz, że tak jest... optymalnie ;)
2. JEDZ REGULARNIE. Najlepiej co 3-4 godziny. To ważne, ponieważ w ten sposób zapobiegamy gwałtownym skokom poziomu glukozy we krwi (te mogą doprowadzić do cukrzycy typu drugiego). Poza tym nieregularne jedzenie sprawia, że częściej chce nam się podjadać i zamiast po zdrowym zaplanowany posiłek sięgamy po batonika/cukierki czy inne, słodkie "przysmaki". Lekkostrawny posiłek nie powinien być większy, niż dwie "miseczki" utworzone z dłoni, gdyż mniej-więcej na taką objętość rozciąga się żołądek.
3. ZACZNIJ DZIEŃ OD SZKLANKI WODY Z CYTRYNĄ. Na niektórych działa dużo lepiej, niż kawa. Poza tym pobudza perystaltykę jelit i sprawia, że nasz organizm przygotowuje się do działania... na pełnych obrotach :) śniadanie zjedz ok. 30 minut po przebudzeniu, a ok. 30 minut po posiłku wypij herbatkę miętową bądź z pokrzywy.
4. NIE SMAŻ ANI NIE PODSMAŻAJ JEDZENIA. Wiem, wiem... Smażone dla wielu osób jest najlepsze, najsmaczniejsze i tak dalej... Uwierzcie mi jednak, że to kwestia przyzwyczajenia. Odpowiednio ugotowane, dobrze przyprawione jedzenie naprawdę może dobrze smakować (zwłaszcza, gdy gotujemy na parze) :) nie wszystko da się oczywiście "ugotować" - ale np. jeśli macie zwyczaj wrzucania na patelnię ugotowanego ryżu, ziemniaków (aby wchłonęły trochę "tłuszczyku") czy robienia frytek - zrezygnujcie z tego. Zmniejszacie w ten sposób strawność produktów spożywczych. Poza tym... po Świętach chyba każdy ma przesyt smażonego, hihi :)
5. JEDZ WARZYWA - ZIELONE PRZEDE WSZYSTKIM! Po ciężkiej, świątecznej diecie lepiej przestawić się na lekkie zupy i koktajle zrobione z warzyw. Najbardziej wartościowe są zielone warzywa, które swój kolor zawdzięczają cennemu barwnikowi - chlorofilowi. Jest on antyoksydantem, pomaga otruć i oczyścić organizm, oraz (jak to przeciwutleniacze) usuwa wolne rodniki - zapobiega więc przedwczesnemu starzeniu oraz chorobom nowotworowym.
6. UNIKAJ PANIEREK. Znacie kogoś, kto nie lubi piersi z kurczaka? Ja chyba nie - w końcu są zdrowe, chude, są dobrym źródłem białka. Pyszne kotlety ze smakiem je chyba każdy. Problem robi się, kiedy używamy do nich panierek (oczywiście na wzór tych z KFC!). Dzięki panierce z mąki, bułki tartej, płatków kukurydzianych, jajka itp. oraz długiemu smażeniu kaloryczność rośnie kilkakrotnie. Ja polecam w ogóle ich nie panierować, za to dobrze przyprawić między innymi ziołami, przyprawą do kurczaka, curry i pieprzem. Również są dobre! Jeśli chodzi o mięso, na pewien czas lepiej zrezygnować z wieprzowiny - jest dużo bardziej kaloryczna.
7. UŻYWAJ W KUCHNI ZIÓŁ. Już piszę, dlaczego. Wcześniej napisałam, że warto dodawać zioła w czasie przyprawiania mięsa - nie tylko ze względów smakowych, ale też zdrowotnych. Spośród przypraw na problemy trawienne dobrze sprawdzi się mniszek lekarski, ponieważ pobudza wydzielanie soków trawiennych, pomaga oczyścić wątrobę, stymuluje detoksykację organizmu. Również pokrzywa ma właściwości oczyszczające - wpływa pozytywnie na trzustkę, wątrobę i żołądek. Warto mieć pod ręką również imbir.
8. AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA KLUCZEM DO DOBREGO SAMOPOCZUCIA. Od razu (nie taki mały) apel do Was - nie odkładajcie tego do Nowego Roku. Nie myślcie: "od początku roku zaczynam ćwiczyć - to moje postanowienie". Po pierwsze - jeśli coś się postanawia i CHCE, to zaczyna się od razu. Ja nie wierzę w noworoczne postanowienia - a przynajmniej te "nieterminowe", które możemy zacząć spełniać w każdej chwili. Po drugie, od świątecznego przejedzenia do Sylwestra jest kilka ładnych dni, podczas których możecie zrobić coś dla siebie :) wybierzcie się na spacer, na lodowisko, zamieńcie windę na schody i zróbcie 40-minutowy trening w domu lub... idźcie na siłownię, zanim zapełni się ona na początku stycznia. Bo zgodnie z coroczną prawidłowością od 2. stycznia przez około tydzień siłownie pękają w szwach - a potem zapał ludzi spada i wracają tylko ci, którym naprawdę zależy :)
2. JEDZ REGULARNIE. Najlepiej co 3-4 godziny. To ważne, ponieważ w ten sposób zapobiegamy gwałtownym skokom poziomu glukozy we krwi (te mogą doprowadzić do cukrzycy typu drugiego). Poza tym nieregularne jedzenie sprawia, że częściej chce nam się podjadać i zamiast po zdrowym zaplanowany posiłek sięgamy po batonika/cukierki czy inne, słodkie "przysmaki". Lekkostrawny posiłek nie powinien być większy, niż dwie "miseczki" utworzone z dłoni, gdyż mniej-więcej na taką objętość rozciąga się żołądek.
3. ZACZNIJ DZIEŃ OD SZKLANKI WODY Z CYTRYNĄ. Na niektórych działa dużo lepiej, niż kawa. Poza tym pobudza perystaltykę jelit i sprawia, że nasz organizm przygotowuje się do działania... na pełnych obrotach :) śniadanie zjedz ok. 30 minut po przebudzeniu, a ok. 30 minut po posiłku wypij herbatkę miętową bądź z pokrzywy.
4. NIE SMAŻ ANI NIE PODSMAŻAJ JEDZENIA. Wiem, wiem... Smażone dla wielu osób jest najlepsze, najsmaczniejsze i tak dalej... Uwierzcie mi jednak, że to kwestia przyzwyczajenia. Odpowiednio ugotowane, dobrze przyprawione jedzenie naprawdę może dobrze smakować (zwłaszcza, gdy gotujemy na parze) :) nie wszystko da się oczywiście "ugotować" - ale np. jeśli macie zwyczaj wrzucania na patelnię ugotowanego ryżu, ziemniaków (aby wchłonęły trochę "tłuszczyku") czy robienia frytek - zrezygnujcie z tego. Zmniejszacie w ten sposób strawność produktów spożywczych. Poza tym... po Świętach chyba każdy ma przesyt smażonego, hihi :)
5. JEDZ WARZYWA - ZIELONE PRZEDE WSZYSTKIM! Po ciężkiej, świątecznej diecie lepiej przestawić się na lekkie zupy i koktajle zrobione z warzyw. Najbardziej wartościowe są zielone warzywa, które swój kolor zawdzięczają cennemu barwnikowi - chlorofilowi. Jest on antyoksydantem, pomaga otruć i oczyścić organizm, oraz (jak to przeciwutleniacze) usuwa wolne rodniki - zapobiega więc przedwczesnemu starzeniu oraz chorobom nowotworowym.
6. UNIKAJ PANIEREK. Znacie kogoś, kto nie lubi piersi z kurczaka? Ja chyba nie - w końcu są zdrowe, chude, są dobrym źródłem białka. Pyszne kotlety ze smakiem je chyba każdy. Problem robi się, kiedy używamy do nich panierek (oczywiście na wzór tych z KFC!). Dzięki panierce z mąki, bułki tartej, płatków kukurydzianych, jajka itp. oraz długiemu smażeniu kaloryczność rośnie kilkakrotnie. Ja polecam w ogóle ich nie panierować, za to dobrze przyprawić między innymi ziołami, przyprawą do kurczaka, curry i pieprzem. Również są dobre! Jeśli chodzi o mięso, na pewien czas lepiej zrezygnować z wieprzowiny - jest dużo bardziej kaloryczna.
7. UŻYWAJ W KUCHNI ZIÓŁ. Już piszę, dlaczego. Wcześniej napisałam, że warto dodawać zioła w czasie przyprawiania mięsa - nie tylko ze względów smakowych, ale też zdrowotnych. Spośród przypraw na problemy trawienne dobrze sprawdzi się mniszek lekarski, ponieważ pobudza wydzielanie soków trawiennych, pomaga oczyścić wątrobę, stymuluje detoksykację organizmu. Również pokrzywa ma właściwości oczyszczające - wpływa pozytywnie na trzustkę, wątrobę i żołądek. Warto mieć pod ręką również imbir.
8. AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA KLUCZEM DO DOBREGO SAMOPOCZUCIA. Od razu (nie taki mały) apel do Was - nie odkładajcie tego do Nowego Roku. Nie myślcie: "od początku roku zaczynam ćwiczyć - to moje postanowienie". Po pierwsze - jeśli coś się postanawia i CHCE, to zaczyna się od razu. Ja nie wierzę w noworoczne postanowienia - a przynajmniej te "nieterminowe", które możemy zacząć spełniać w każdej chwili. Po drugie, od świątecznego przejedzenia do Sylwestra jest kilka ładnych dni, podczas których możecie zrobić coś dla siebie :) wybierzcie się na spacer, na lodowisko, zamieńcie windę na schody i zróbcie 40-minutowy trening w domu lub... idźcie na siłownię, zanim zapełni się ona na początku stycznia. Bo zgodnie z coroczną prawidłowością od 2. stycznia przez około tydzień siłownie pękają w szwach - a potem zapał ludzi spada i wracają tylko ci, którym naprawdę zależy :)
9. CO JESZCZE WARTO DODAWAĆ DO POTRAW? Natkę pietruszki (działa oczyszczająco), otręby (wspomagają trawienie, bo zawierają błonnik), a także surówki owocowe i warzywne. Owoce możecie spożywać w postaci soków świeżo wyciśniętych. Ponadto dobrze jest wypić szklankę wody z łyżeczką octu jabłkowego - przyspiesza spalanie tłuszczu oraz podkręca metabolizm.
10. UNIKAJ SOSÓW, FAST FOOD'ÓW i DAŃ GOTOWYCH. To chyba nie wymaga wyjaśniania... Są cieżkostrawne, często sztuczne i najczęściej baaardzo kaloryczne. Lepiej włożyć trochę wysiłku i przygotować posiłek samemu, prawda? :) sosy na bazie majonezu (i sam majonez) warto zamienić na jogurt. A jak jesteśmy przy tym - sery żółte zamieńcie na twarogi, a białe pieczywo, ryż i konwencjonalny makaron - na produkty pełnoziarniste.
I jeszcze jedno, baaardzo ważne. NIE STOSUJ GŁODÓWKI. Nie o to chodzi - głodówka nie wyszła na zdrowie chyba nikomu. Chyba, że zależy Ci na tym, aby zupełnie rozregulować swój organizm, cykl menstruacyjny (kobiety),
Macie jeszcze jakieś pomysły na powrót do formy po świątecznym "obżarstwie"? :)
Buziaki,
Buziaki,
Kats.
Zawsze staram się jeść regularnie, ale niestety nie zawsze to wychodzi :)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post! :) Tak się składa, że chwilę temu napisałam post na podobny temat. Oba się dobrze uzupełniają :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja od początku roku znów zaczynam ćwiczenia :)
OdpowiedzUsuńzamierzam zrobić sonie w styczniu detox po tych wszystkich ciężkich potrawach świątecznych
OdpowiedzUsuńbardzo dobre sposoby! i naprawdę warto pamiętać o regularnych posiłkach :)
OdpowiedzUsuńJa zaraz wybieram się na rowery - pogoda ładna, a jakaś aktywność zawsze się przyda :)
OdpowiedzUsuńmusze sie zastosowac intensywnie do tych rad. moze zrobilabys nastepny post o jakichs koktajlach dobrych a oczyszczających ? :)
OdpowiedzUsuńMOJA NOWA PIOSENKA! http://alexwberry.blogspot.com/
Na pewno taki napiszę ; )
UsuńCześć :) Polecam Spis Inspirujących Blogów, zbiór najlepszych blogów w sieci. Nie ma ograniczeń co do tematyki. Dołączasz w minutkę i więcej osób może inspirować się Twoimi wpisami! :) Ja już tam jestem http://spisinspirujacychblogow.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNELA
ja już się nie mogę dcozekać aż wrócę na siłownię hahaha tak bardzo mnie tam ciągnie xD
OdpowiedzUsuńCiekawe porady, na pewno skorzystam :D
OdpowiedzUsuńZapraszam także do mnie, nie gryzę :3
http://devil-my-world.blogspot.com/
Fajny pościk. Obserwuję twój blog od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie od dłuższego czasu wypijanie tej szklanki wody z cytryną, bo oprócz tego co zostało przytoczone nawadniamy także skórę, ale niestety od przebudzenia do śniadanie nie mija w moim przypadku 30 minut...
OdpowiedzUsuńnajważniejsze to jeść tylko wtedy kiedy naprawdę jesteśmy głodni, a nie wtedy kiedy inni jedzą to my też się zmuszamy ;)
OdpowiedzUsuńTo ja mogę jeść co godzinę, tak mi w żołądku jeździ😄
UsuńŚwietny post!! :)
OdpowiedzUsuńwww.gajanagalstjan.com
Rozpoczęcie dnia szklanką wody z cytryną to coś, z czego muszę zrobić swój nawyk :> Bardzo przydatny post -zwłaszcza dla mnie, bo czuję, że trochę się przejadłam w Święta (i nawet trochę to dziwne, bo zwykle mi się to nie zdarza ;)).
OdpowiedzUsuńja lubię kicać na skakance :) ale spacer tez jest bardzo dobry,a ziołowe herbatki to podstawa :) suepr wpis!
OdpowiedzUsuńzapraszam na mój nowy blog - http://vereeben-art.blogspot.com/
dobry post kochana,bo troszkę czuję peny brzuszek po świętach :/ nie że jakoś się obżarłam na maxa,ale jednak...ciężkie to jedzenie było...jak zawsze w planach mam poćwiczyć,ciekawe czy w końcu się zmuszę :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie przyda mi się ten post, bo choć od roku ćwiczę regularnie, to w te święta zdarzało mi się odpuszczać..
OdpowiedzUsuńmybeautifuleveryday.blogspot.com
Przydało by mi się więcej aktywności fizycznej :)
OdpowiedzUsuńja od nowego roku zaczynam biegac:D
OdpowiedzUsuńmi się jakoś udało przeżyć Święta bez dodatkowych kilogramów i jestem z siebie dumna!
OdpowiedzUsuńŚwietne rady! ;)
OdpowiedzUsuńSiostryAndrzejewskie
Troche nie ta pora roku ale po Wielkanocy na 2 tygodnie rezygnuje z gotowania w ogóle. Czyli tylko surowe warzywa, owoce, orzechy i soki. Rewelacyjne samopoczucie i spadek wagi
OdpowiedzUsuńJa bez smażonego nie wyobrażam sobie codziennego jadłospisu...
OdpowiedzUsuńNa ogół wprawdzie używam do smażenia grillowej patelni lub smażę bez tłuszczu lub na symbolicznej jednej łyżce. Jak dla mnie gotowanie, szczególnie tradycyjne (nie na parze) bardzo wyjaławia potrawy. Zdecydowanie wolę smażyć, piec lub dusić.
Poprawienie kondycji, sylwetki, takie są postanowienia, ale jak pogodzić to z zapracowanym życiem? Rozwiązaniem jest Tabata, czyli błyskawiczny trening. Sprawdźcie! 💪
OdpowiedzUsuńhttp://www.cosnowego.idiks.org/wroc-do-formy-w-cztery-minuty/
Jakoś ciężko się po świętach zebrać do czegokolwiek :)
OdpowiedzUsuń