Hej!
Święta za pasem! Dla większości z nas jest to jeden z najlepszych okresów w roku. Wiadomo - klimat udziela się wszędzie i wszystkim. Galerie uginają się pod ciężarem ozdób, ludzie uginają się pod ciężarem zakupów (również tych prezentowych), a stoły - pod ciężarem jedzenia. Przygotowania, sprzątanie, spotkania z rodziną, składanie życzeń i wypatrywanie pierwszej gwiazdki. Jako dziecko zawsze od początku grudnia przyglądałam się balkonom i "rejestrowałam" każde nowe światełka pojawiające się na nich z dnia na dzień. Boże Narodzenie poniekąd ma komercyjny wymiar (no bo kto by nie kojarzył reklamy Coca Coli ze Świętym Mikołajem? Przy okazji - polecam ostatni artykuł tutaj). Jednak pewne rzeczy się (na szczęście!) nie zmieniają. Na stołach zawsze gości mnóstwo najróżniejszych potraw. Pierogi, groch z kapustą, śledzie, karp i inne ryby, ciasta - wymieniać można w nieskończoność. Prawda, są pyszne. Tylko co zrobić, kiedy po nadmiarze ciężkostrawnego jedzenia nasz układ pokarmowy woła o pomoc, a na wadze nagle przybywa parę kilo? Możemy tego uniknąć, jeśli będziemy przestrzegać kilku zasad. Plus odrobina silnej woli.
1. Przygotuj dietetyczne wersje potraw
Tłuszcz jest nam oczywiście potrzebny, ale przy ilości potraw, jaką przygotowujemy na Święta, powinniśmy go ograniczyć. Wyobraźcie sobie pierożki polane tłuszczem, smażoną, tłustą rybkę, do tego ciasto z kremem, tradycyjna sałatka ziemniaczana z majonwzem i śledzik. Nasz układ pokarmowy niezbyt dobrze znosi nagły przypływ tłustego jedzenia. Tym bardziej, że wiele osób "oszczędza miejsce" przez prawie cały dzień aż do kolacji, a tu baaah, bomba! To niekorzystne zjawisko, gdyż wątroba musi wyprodukować dużą ilość żółci na raz po okresie "uśpienia" (nie bez powodu zaleca się regularne posiłki). Spróbujcie uśmażyć rybę bez panierki i w mniejszej ilości tłuszczu (najlepiej udusić, ale zdaję sobie sprawę, że nie każdy lubi), a do sałatki użyjcie jogurtu naturalnego. Do ciasta dodajcie o 1/3 mniej cukru, mięso (najlepiej drób lub wołowinę) przyprawcie ziołami (a nie solą). Odciążycie układ trawienny i zmniejszycie kaloryczność potraw.
2. Zamiast słodzonych napojów pij wodę
Do picia dużej ilości wody jestem przyzwyczajona w zasadzie od zawsze, dlatego tę zasadę tym łatwiej wprowadzić mi w życie. Wiem jednak, że dużo osób niemalże nałogowo pije napoje gazowane (albo napoje i "soki" owocowe, co jest mniejszym złem :)). Link do artykułu o napojach podałam do wstępie - zachęcam do zapoznania się! Tam sytuacja jest chyba jasna - dużo cukru i kalorii. W przypadku soków warto wybierać te naturalnie mętne, bo są bogate w witaminy i pierwiastki, których nie posiadają soki klarowane (te często są również dosładzane). Ponadto wybierając kartonowy sok łatwo pomylić go z nektarem czy napojem, do których dodawane są znaczne ilości wody, cukru i... w zasadzie niczego specjalnego (poza kaloriami) nie wnoszą. Nie zrozumcie mnie źle - są i dobre soki "z kartonów" - będą miały napis "100% soku", "bez dodatku cukru" itp :)
No i uważajcie na alkohol. 1g czystego etanolu dostarcza nam 7 kcal (w przeliczeniu na 100g jest to aż 700!), a w połączeniu ze słodkimi napojami efekt jest, jak podejrzewam, jeszcze "większy". Plus: spożywanie alkoholu sprzyja magazynowaniu tłuszczu. Także lampka wina przy kolacji - tak, kilka butelek "przed snem" już niekoniecznie :)
3. Aktywność fizyczna!
No i uważajcie na alkohol. 1g czystego etanolu dostarcza nam 7 kcal (w przeliczeniu na 100g jest to aż 700!), a w połączeniu ze słodkimi napojami efekt jest, jak podejrzewam, jeszcze "większy". Plus: spożywanie alkoholu sprzyja magazynowaniu tłuszczu. Także lampka wina przy kolacji - tak, kilka butelek "przed snem" już niekoniecznie :)
3. Aktywność fizyczna!
Godzina 20:00, brzuszek pełen, bo i dużo pyszności, a jeszcze skusiłeś się na czekoladowego mikołaja i kilka cukierków? Masz dwie możliwości: poleżeć dalej (i za jakiś czas odruchowo siegnąć po kolejnego cukierka), albo wyjść na spacer z psem, żoną czy dzieckiem. Polecam tę drugą. Nie jest to wymagająca forma ruchu, zatem po kilkunastominutowym odpoczynku można śmiało ruszać w teren. A metabolizm nieco się przyspieszy, umysł odświeży, humor poprawi.
Spacer po kolacji wigilijnej nie powinien być jednak jedyną formą ruchu. Przecież w przeciągu całych Świąt można iść pobiegać (jeśli pozwala pogoda, chcoiaż dla chcącego nic trudnego), pojeździć na łyżwach, poćwiczyć w domu czy też potańczyć w rytm pozytywnej muzyki :) możliwości jest wiele, a chcieć to móc ;)
4. Zmniejsz nakładane porcje i zwolnij tempo
Przyjęło się, że podczas kolacji wigilijnej powinniśmy skosztować wszystkiego. A tu niestety - 3 kawałki ryby, 10 pierogów i zero miejsca na resztę. Znacie to? Polecam więc prosty trik. Jeśli weźmiecie mniejszy talerz, to i nałożona porcja będzie mniejsza. A jeśli pierogi wyjątkowo posmakowały, to przecież zawsze można do nich wrócić (co jak co, ale pierogów na Święta nie robi się mało, więc nie zabraknie :)). Z tym, że po skosztowaniu całej reszty potraw niekoniecznie będziecie mieć na nie miejsce :) pamiętajcie, że umiar to podstawa (tak, wiem, czasami ciężko się oprzeć!).
Jeśli dbacie o swoje brzuszki, to właśnie ze względu na nie ważne jest wolniejsze jedzenie. Dokładniejsze przeżuwanie każdego kęsa bardziej rozdrabnia porcję pokarmu, a więc ułatwia dalszy proces trawienia, odciążając układ pokarmowy. Jedząc wolniej trudniej nam też przegapić moment, kiedy się nasycimy. Uczucie sytości pojawia się dopiero po kilkunastu minutach, dlatego też nie powinniśmy jeść na szybko i od razu "do pełna" :) wigilijna kolacja nie trwa z resztą 20 minut - znajdźcie w międzyczasie chwilę na rozmowę z bliskimi :)
4. Zmniejsz nakładane porcje i zwolnij tempo
Przyjęło się, że podczas kolacji wigilijnej powinniśmy skosztować wszystkiego. A tu niestety - 3 kawałki ryby, 10 pierogów i zero miejsca na resztę. Znacie to? Polecam więc prosty trik. Jeśli weźmiecie mniejszy talerz, to i nałożona porcja będzie mniejsza. A jeśli pierogi wyjątkowo posmakowały, to przecież zawsze można do nich wrócić (co jak co, ale pierogów na Święta nie robi się mało, więc nie zabraknie :)). Z tym, że po skosztowaniu całej reszty potraw niekoniecznie będziecie mieć na nie miejsce :) pamiętajcie, że umiar to podstawa (tak, wiem, czasami ciężko się oprzeć!).
Jeśli dbacie o swoje brzuszki, to właśnie ze względu na nie ważne jest wolniejsze jedzenie. Dokładniejsze przeżuwanie każdego kęsa bardziej rozdrabnia porcję pokarmu, a więc ułatwia dalszy proces trawienia, odciążając układ pokarmowy. Jedząc wolniej trudniej nam też przegapić moment, kiedy się nasycimy. Uczucie sytości pojawia się dopiero po kilkunastu minutach, dlatego też nie powinniśmy jeść na szybko i od razu "do pełna" :) wigilijna kolacja nie trwa z resztą 20 minut - znajdźcie w międzyczasie chwilę na rozmowę z bliskimi :)
5. Połóż się spać ok. 2-3 godziny po kolacji
To dość znana zasada i myślę, że nie tylko w Święta powinniśmy się do niej stosować. Podczas snu nasz organizm ma zdecydowanie mniejsze zapotrzebowanie kaloryczne ze względu na mniejszą aktywność. Nasz organizm nie będzie miał na co spożytkować dużej ilości dostarczonej energii, a jej nadmiar (najpewniej) odłoży się w postaci dodatkowego tłuszczyku.
6. Potraktuj Święta jak dzień powszedni...
... przynajmniej w kwestii jedzenia. Nikt przecież nie stoi nad Tobą z batem i nie mówi: "zjedz ten szósty kawałek ciasta, są Święta, więc musisz!" :D co prawda przyjęło się, że w Boże Narodzenie bardziej możemy sobie pofolgować, ale nigdzie nie jest napisane, że MUSIMY. Jeśli na co dzień prowadzisz zdrowy tryb życia i na przykład nie jesz słodyczy, nie masz konieczności tego zmieniać - tym bardziej, jeśli nie sprawia Ci to problemu i nie jest wyrzeczeniem. To wynika z naszych przyzwyczajeń i uważam, że nie warto psuć czegoś, do czego doszło się ciężką pracą :)
7. Ucztę zacznij od mniej kalorycznych potraw.
Takich, jak na przykład sałatki czy przystawki. Jest szansa, że dzięki temu spożyjesz mniej tych tłustych i słodkich. Nie siedź też głodny od samego rana, bo podczas uczty rzucisz się na wszystko i nie będziesz mógł przestać jeść! Przed kolacją wypij szklankę wody, która wypełni trochę żołądek i zmniejszy apetyt.
Jak widzicie, w Święta wcale nie trzeba rezygnować z tradycyji. Wystarczy lekko ją zmodyfikować, a organizm będzie Wam wdzieczny Dajcie znać, co sądzicie i czy uważacie, że te proste rady uda Wam się zastosować. Pamiętajcie, że chwilę po Świętach czekają imprezy noworoczne i pewnie każdy chce się dobrze czuć (i prezentować w wybranej kreacji :)).
Właśnie - macie jakieś noworoczne postanowienia? :)
Buziaki,
Kats.
Buziaki,
Kats.
Dobre rady. W te święta czas je zastosować, haha.
OdpowiedzUsuńzapraszam na świąteczne giveaway z sheinside: http://juulyblog.blogspot.com/
to ja odwrotnie- zamierzam przytyć w te Święta, bo jednak trochę by mi się przydało, a kiedy lepszy na to czas niż w Święta. ;)
OdpowiedzUsuńco do postanowień, to jeszcze się nie zastanawiałam, ale pewnie nic nie wymyślę, bo i tak zwykle nic mi z tego nie wychodzi. ;)
pozdrawiam.
Śliczne zdjęcie i tekst jak najbardziej na czasie - zanim sporządzi się listę zakupów :) Niby każdy o tych wszystkich rzeczach wie, ale takie kompendium jest bardzo przydatne :) Dorota Kalinowska
OdpowiedzUsuńnajważniejsze to jeść z umiarem, bo nasz żołądek nie zwiększa się na okres świąt, tylko jest taki sam jak w dzień powszedni ;)
OdpowiedzUsuńAle klimat <3
OdpowiedzUsuńJa w tym roku ograniczam jedzenie tak jak to tylko możliwe :)
OdpowiedzUsuńZajrzysz?:)
iamfuckingcrazybutiamfreee.blogspot.com
świetne rady, mam nadzieję,że o nich nie zapomnę do świąt :D
OdpowiedzUsuńRuch to podstawa! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne wskazówki:)
OdpowiedzUsuńW zasadzie od kilku lat już się nie objadam za bardzo:) Potem się fatalnie czuję i żałuję, że aż tyle sfutrowałam :P
ja nie mam zamiary się objadać, w święta chce się czuć zdrowo a nie obżarta, bo to niczemu nie służy
OdpowiedzUsuńpisałam kiedyś na blogu coś podobnego, świetny temat, tylko kto się tym przejmuje? są święta, jedyna szansa aby zrobić odstępstwa od diety
Ja w tym roku będę obchodziła święta po kanadyjsku jestem ciekawa czy nie przytyję za dużo, ale jakby co to po świętach zostaje aktywność fizyczna :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa czy uda mi się dostosować się do tych rad podczas świąt bo to trochę tak jak mission impossible :)
OdpowiedzUsuńOj przyda się Twoje przypomnienie ! Zapisuję w zakładkach i Wigilię jeszcze raz przeczytam! :) Może w tym roku te 5kg więcej sie do mnie nie przyklei ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Ja tam nie jem dużo w święta więc nie mam tego problemu :-).
OdpowiedzUsuńOj u mnie chyba nie będzie zasad. Jak zobaczę mamusiowe potrawki, moją dietę szlag trafi :D
OdpowiedzUsuńOo ten post to mi się przyda :D
OdpowiedzUsuńHaha super ^^
mybeautifuleveryday.blogspot.com KLIK :)
Ja zawsze staram się nie objadać w święta mimo pokus :D :) Zapraszam na nowy post ♥ Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBędę o nich pamiętać ! Świetny pomysł na post :D
OdpowiedzUsuńoo przydatne porady, o których warto pamiętać :)
OdpowiedzUsuńdobre rady, ale ciężko będzie się do nich przyporządkować :<
OdpowiedzUsuńAle tu klimatycznie <3
OdpowiedzUsuńJa zawsze stosuję się do punktu 6, czym oczywiście drażnię gospodarzy, bo jakże to - w Święta trzeba jeść, po co to wszystko przygotowywali? Wychodzę z założenia, ze to jednak ich problem i powinni z tego wyciągnąć naukę na przyszłość.
OdpowiedzUsuńLove it, sweetie ^_^
OdpowiedzUsuńKisses,
Nicole
www.nicoleta.me
świetny post!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że z okazji świąt i moja dieta (oraz waga) nie ulegną zmianie.... Ogólnie cały czas zażywam mega skuteczny suplement http://acetomale.pl/ i dzięki temu wyglądam dobrze ;d acetomale przyspiesza metabolizm i jak go biore to nie czuje sie wzdeta, wiec chyba przetrwam dobrze te swieta ;d
OdpowiedzUsuńaaaa tam ! przytyć ! studenci musza mase na studia ogarnąć :D
OdpowiedzUsuńaaaa tam ! przytyć ! studenci musza mase na studia ogarnąć :D
OdpowiedzUsuńZawsze w święta chcę wszystkiego spróbować i zawsze się to źle kończy...:)
OdpowiedzUsuńwww.justcleo.pl
jak utrzymać wagę w święta - polecam ciekawy artykuł z trikami:)
OdpowiedzUsuńhttp://dobrakosmetyczka.pl/artykuly/czytaj/319/uroda/urodowe-sos-czyli-jak-przygotowac-sie-dobrze-na-nowy-rok/
Dobre porady. Przyznam, że nigdy ich sobie nie określałam, ale z kilku nich korzystałam nawet o tym nie wiedząc :)
OdpowiedzUsuńPostanowienie noworoczne? W tym roku koniecznie muszę schudnąć, haha.
Bardzo fajny wpis i świetne rady. Podoba mi się trik z mniejszym talerzem. Przyznam się, że u mnie to zawsze działa..:D chociaż pierogami nigdy nie pogardzę. :D
OdpowiedzUsuńMogę tyć, najwyżej po świętach będę więcej ćwiczyć :)
OdpowiedzUsuńrady bardzo proste, oczywiste i jak najbardziej praktyczne ;) chociaż na moje szczęście nie musze się zbytnio martwić o wagę to i tak spacr po kolacji będzie obowiązkowy :)
OdpowiedzUsuńja w święta chudne XD jestem niejadkiem ;d
OdpowiedzUsuńa ja chcę przytyć, jestem za szczupła.
OdpowiedzUsuńidalia
Haha, moja babcia czasem jakby posiada taki wirtualny bat :D
OdpowiedzUsuńswietny przydatny post ! :)
OdpowiedzUsuńhttp://my-secret-dreamx3.blogspot.com/
To jest odwieczne pytanie! :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałem każde słowo! I post bardzo mi się spodobał:) Na pewno dostosuję się do niektórych punktów :D
OdpowiedzUsuńhttp://freshisyummy.blogspot.com/2014/12/christmas-inspirations-2014.html
super post :) przydał mi się ;*
OdpowiedzUsuńJedzenie w święta się nie liczy - wszystko idzie w cyce, nie może być inaczej ;)
OdpowiedzUsuńBardzo trafne wskazówki, jedynie wypicia szklanki wody tuż przed posiłkiem bym nie polecała, bo rozcieńczy się soki trawienne i tym samym utrudni trawienie. Pozdrawiam i wesołych! :)
OdpowiedzUsuń