Hej!
Dziś mam dla Was post z serii o odżywianiu. Cieszę się, że tak chętnie je czytacie- opinie są raczej pozytywne, a my wzajemnie uzupełniamy nasze "braki". Ja dowiaduję się nowych ciekawostek od Was, a Wy ode mnie. Jako (już za pół roku) inżynierowi technologii żywności są mi one bardzo przydatne :) dlatego też tym razem pominę jako taki wstęp i od razu przejdę do meritum. Założę się, że słysząc słowo "pomidor" przychodzą Wam na myśl trzy rzeczy: zabawa z dzieciństwa, pyszna pomidorówka z ryżem i... bomba witaminowa. I pyszne kanapki piętrowe bym jeszcze dorzuciła. Rzeczywiście, pomidory mają mnóstwo pozytywnych właściwości- dużo witaminy C, likopenu, witaminy A, mają właściwości antyrakowe. Jest jednak jedno "ale". Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, że łączenie ze sobą niektórych produktów wcale nie musi być korzystne dla naszego organizmu. Nawet taki dobroczynny pomidor w niektórych sytuacjach traci swoje wartości. Z resztą nie tylko on. Jak to się dzieje? Zapraszam na przewodnik o najgorszych połączeniach produktów- żebyście wiedzieli, czego unikać nawet, gdy wydaje się najpyszniejsze na świecie :)
1. HERBATA I CYTRYNA
Jesienny wieczór, dobra książka (lub film), do tego czasami przeziębienie i... ciepła herbata. Każdy z nas to zna. Chyba od pokoleń jest to taka mała tradycja, cytryna przyjęła się jako idealny dodatek do herbatki. No i jest smaczna. Ale nie każdy wie, że to połączenie wcale takie idealne nie jest. Dlaczego? Bo w herbacie zawarty jest glin, który w tej formie nie jest przyswajany przez organizm. Natomiast dodatek soku z cytryny powoduje, że powstaje cytrynian glinu- w pełni przyswajalny przez organizm, a odkładający się na przykład w mózgu. Może prowadzić do choroby Alzheimera! Jednak, jeśli jest niezbyt mocna, a cytrynę dodajemy długo po wyjęciu torebki, fusów czy też liści, podobno nic nam nie grozi. Jednak badania cały czas trwają, więc być może niedługo dowiemy się czegoś nowego w tym temacie ;)
2. POMIDOR I OGÓREK
Wspomniane już we wstępie. W zasadzie... Dotyczy to wszystkich produktów bogatych w witaminę C- popularna jest także papryka. Oba te warzywa często łączymy z ogórkiem na kanapkach. Tymczasem świeży ogórek jest cwaniakiem, bo zawiera askorbinazę- enzym rozkładający witaminę C. Rozłożony kwas askorbinowy traci swoje właściwości, a zatem wszystkie te (między innymi) odpowiedzialne za nasza odporność. Taki ogórek powinien trzymać się z daleka od wszystkiego, co zawiera witaminę C- także od kapusty czy natki pietruszki. A że jesienią jest nam wybitnie potrzebna... Unikajmy tego połączenia- choć wiem, że to trudne zadanie. Na pocieszenie mogę Wam powiedzieć, że w kiszonych lub konserwowych ogórkach askorbinaza nie jest aktywna, tak że dalej możemy rozkoszować się smakiem tradycyjnych kanapeczek. Nie wiem, jak Wy, ale mnie na szczęście bardziej smakują kiszone ogórki!
3. KAPUSTA I RYBY
Cholera, no i kolejne połączenie, które jest strasznie popularne. Rybka (najlepiej grillowana) z ryżem i kiszoną kapustą to jeden z moich ulubionych obiadów. Na całe szczęście zasada "niełączenia" dotyczy tylko kapusty "niekiszonej". Uff. Jako, że świeża kapusta zawiera związki wiążące jod zawarty w rybach i innych owocach morza, to... traci on swoją dostępność. Niestety nie tylko kapusta. Również kalafior czy brukselka mimo, że są bogatym źródłem witamin C, E, a także siarki, zawierają te niekorzystne dla rybek związki. Ale przecież nikt nam nie każe wcinać kalafiora z rybami, prawda? :)
Dodatkowo, jeśli coś zawiera witaminę C, poprawia przyswajanie jodu! Czyli wspomniana kapusta KISZONA, w przeciwieństwie do wersji świeżej, jest do ryby świetnym dodatkiem. Tyle wygrać!
4. MIĘSO i CZERWONE WINO
Szczerze to nigdy nie praktykowałam takiego połączenia, chociaż jest tak bardzo popularne. Może dlatego, że wino spożywam sporadycznie. Mięso mi smakuje, choć też nie każde. Wołowina, wieprzowina, podroby (wąrtóbka!) są świetnym źródłem białka, cynku, żelaza i witamin z grupy B. I wszystko byłoby świetnie gdyby nie fakt, że wino zawiera garbniki, które mocno ograniczają przyswajalność żelaza hemowego. Hemowa forma żelaza znajduje się tylko w mięsie i jest świetnie przyswajalna, o wiele lepiej, niż ta z produktów roślinnych. Zatem zadbajmy, aby napoje takie, jak wino, herbata i kawa pić jakiś czas po posiłku (mięsnym). Nigdy w trakcie!
5. POMIDOR I TWARÓG
Też lubimy. Najlepiej ze szczypiorkiem. Mówi się jednak, że pomidor w tym zestawieniu jest tym negatywnym "składnikiem"- mimo swoich superwłaściwości zdrowotnych. Dlaczego? Bo zawiera kwasy, które wchodzą w reakcję z wapniem zawartym w nabiale. Powstają szczawiany, które odkładają się w postaci kryształków w naszych stawach. Skutkiem może być uciążliwy ból właśnie w nich, ujawniający się przy ruchu, nawet tym pozornie nie wymagającym nadmiernej sprawności...
6. KAWA LUB HERBATA I NABIAŁ
Tutaj sprawa jest podobna do poprzedniego przypadku. Kawa i herbata zawierają kwas szczawiowy, który wiąże wapń z nabiału- z żółtych serów, białych, jogurtu czy kefiru. Tworzą się szczawiany, które odkładają się w drogach moczowych, powodując bolesną kamicę. No i znowu, związany wapń przyswaja się baardzo bardzo źle. W zasadzie nie jest nam do niczego potrzebny :) do kawy dobrze jest za to dodawać mleko. Wówczas ten wapń, który jest w nim zawarty, zostanie związany przez kwas szczawiowy z kawki, a ten z twarogu czy żółtego sera pozostanie w tej najlepszej dla nas postaci. Proste, prawda? :)
7. RYBY Z OLEJEM
Wspominałam wcześniej o grillowanej rybie. Jest pyszna (nawet makrela, której nie cierpię, z grilla smakowała super) i przyrządzona tak, aby tłuszcze użyte do smażenia i zawarte w niej się ze sobą "nie kłóciły". Jak to się dzieje? A no tak, że tłuszcze omega- 6 (zwłaszcza w oleju kukurydzianym i słonecznikowym) mogą obniżać korzystne działanie omega- 3 z ryb. Ponadto zbyt długie smażenie nie jest korzystne, gdy po przekroczeniu punktu dymienia może powstawać rakotwórcza akroleina. Oczywiście, wyżej wymienione oleje same w sobie mają szereg dobrych właściwości i korzystny wpływ na skórę, paznokcie i układ nerwowy, jednak w czasie smażenia redukują właściwości innych NNKT. Coś za coś :)
Też lubimy. Najlepiej ze szczypiorkiem. Mówi się jednak, że pomidor w tym zestawieniu jest tym negatywnym "składnikiem"- mimo swoich superwłaściwości zdrowotnych. Dlaczego? Bo zawiera kwasy, które wchodzą w reakcję z wapniem zawartym w nabiale. Powstają szczawiany, które odkładają się w postaci kryształków w naszych stawach. Skutkiem może być uciążliwy ból właśnie w nich, ujawniający się przy ruchu, nawet tym pozornie nie wymagającym nadmiernej sprawności...
6. KAWA LUB HERBATA I NABIAŁ
Tutaj sprawa jest podobna do poprzedniego przypadku. Kawa i herbata zawierają kwas szczawiowy, który wiąże wapń z nabiału- z żółtych serów, białych, jogurtu czy kefiru. Tworzą się szczawiany, które odkładają się w drogach moczowych, powodując bolesną kamicę. No i znowu, związany wapń przyswaja się baardzo bardzo źle. W zasadzie nie jest nam do niczego potrzebny :) do kawy dobrze jest za to dodawać mleko. Wówczas ten wapń, który jest w nim zawarty, zostanie związany przez kwas szczawiowy z kawki, a ten z twarogu czy żółtego sera pozostanie w tej najlepszej dla nas postaci. Proste, prawda? :)
7. RYBY Z OLEJEM
Wspominałam wcześniej o grillowanej rybie. Jest pyszna (nawet makrela, której nie cierpię, z grilla smakowała super) i przyrządzona tak, aby tłuszcze użyte do smażenia i zawarte w niej się ze sobą "nie kłóciły". Jak to się dzieje? A no tak, że tłuszcze omega- 6 (zwłaszcza w oleju kukurydzianym i słonecznikowym) mogą obniżać korzystne działanie omega- 3 z ryb. Ponadto zbyt długie smażenie nie jest korzystne, gdy po przekroczeniu punktu dymienia może powstawać rakotwórcza akroleina. Oczywiście, wyżej wymienione oleje same w sobie mają szereg dobrych właściwości i korzystny wpływ na skórę, paznokcie i układ nerwowy, jednak w czasie smażenia redukują właściwości innych NNKT. Coś za coś :)
8. HERBATA I CIASTO DROŻDŻOWE
Ciasto drożdżowe (ale takie prawdziwe, nie takie, o jakim pisałam TUTAJ) jest jednym z najmniej kalorycznych ciast. To pierwsze, co powinno Was do niego przekonać. Poza tym jest dość łatwo strawne, co dla osób z kłopotami z układem pokarmowym powinno być plusem. A dodatkowo smakuje genialnie, zwłaszcza z dżemem czy szklanką mleka. Ale popijanie takiego smakołyku herbatą nie jest zbyt dobre. I znowu te cholerne garbniki... Hamują wchłanianie witaminy B1, a także wapnia, cynku, magnezu, żelaza, miedzi, których źródłem jest nasze ciacho. No i jak żyć?
Dajcie znać, czy podobał Wam się ten post :) mam nadzieję, że dowiedzieliście się czegoś ciekawego.
Buziaki,
Buziaki,
Kats.
świetny post :-) lubię czytać Twoje wpisy z tej serii, bo zawsze się dowiem czegoś ciekawego :-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO szkodliwości kilku z tych połączeń nie miałam pojęcia...zaskoczyło mnie ciasto drożdżowe i herbata - na szczęście zawsze można znaleźć jakąś równie smaczną alternatywę! :)
OdpowiedzUsuńhttp://obiektywyciastkaipocztowki.blogspot.com/
Ciekawe..wiedzialam o pomidorze i ogorku ale reszta mnie zaskoczyla, dobrze jednak znac takie polaczenia 😊
Usuńuwielbiam ciasto drożdżowe ale często jadłam go popijając herbatę od dziś herbata do ciasta drożdżowego odpada :)
OdpowiedzUsuńsuper wpis! nie wiedziałam, że nie można tego łaczyć:)
OdpowiedzUsuń♥
U la la! Prawie wszystko w kuchni robię ... źle :-D Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńi znowu wiele się dowiedziałam ;)
OdpowiedzUsuńświetny post, ale ja i tak z niektórych połączeń nie mogę zrezygnować :)
OdpowiedzUsuńŁoooo matko, a ja niemalże zawsze łączę te rzeczy, herbata z cytryną, czy kanapki z ogórkiem i pomidorem to już rytuał aaaaaaa :O
OdpowiedzUsuńSuper post! Uwielbiam czytać takie ciekawostki :)
OdpowiedzUsuńZniszczyłaś moje życie :( :P Ja własnie wszystko lubię w takich połączeniach :) A herbaty bez cytryny nie tknę :P
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę ogórki kiszone niż te świeże:P Wiedziałam o tym, że nie należy łączyć pomidora i ogórka, ale że herbaty i cytryny? szok:P a ciasto drożdżowe tylko z mleczkiem :D
OdpowiedzUsuńa ja tak lubię herbatkę z cytryną:(
OdpowiedzUsuńherbata + cytryna, pomidor z ogórkiem, wino z mięsem - no jak tego nie łączyć? :D ja to uwielbiam, nawet nie miałam pojęcia że to jest aż tak niekorzystne :O
OdpowiedzUsuńO herbacie z cytryna wiedziałam i od dobrych kilku lar praktykuje!:)
OdpowiedzUsuńCo do skojarzeń z pomidorem zgadłaś idealnie. Zaskoczyłaś mnie tym , że nie powinno się pić herbaty z cytryną.,
OdpowiedzUsuńWow post super, będę uważała :)
OdpowiedzUsuńAle szkoda, że niektórych rzeczy nie można łączyć.
mybeautifuleveryday.blogspot.com
extra post:)
OdpowiedzUsuńZ tą herbatą z cytryną to jestem w szoku, bo uwielbiam taką pić. :(
OdpowiedzUsuńoo bardzo przydatny post. akurat pomidora z ogórkiem jadłam kiedyś, kiedyś i przestałam :p ale herbatę z cytrynką lubię;P
OdpowiedzUsuńo nie których połączeniach nawet nie wiedziałam :o
OdpowiedzUsuńDzięki ! :)
słyszałam o niektórych,ale i tak zajadam się tak jak lubię
OdpowiedzUsuńsłyszałam o niektórych,ale i tak zajadam się tak jak lubię
OdpowiedzUsuńHerbatę z cytryną można pić mocną i niemocną, wystarczy najpierw wyjąć liście lub torebkę i dopiero potem wrzucić cytrynę.
OdpowiedzUsuńO wiekszosci slyszalam,ale w naszej kulturze ciezko przestrzegac tych zasad,bo te polaczenia sa jakby...oczywiste dla wielu o ile nie wiekszosci nas :)
OdpowiedzUsuńDzięki za rady, na pewno będę o nich pamiętac.
OdpowiedzUsuńHey,
OdpowiedzUsuńYou have a great blog. Would you like to follow each other !
Keep in touch
www.indianbeautydiary.com
herbata z cytryną nie jest taka groźna. Oczywiście, jeśli dodamy DO CYTRYNY HERBATE wtedy może się osadzać w mózgu i powodować chorobę. Jednak jeśli dodamy do herbaty trochę cytryny to nawet wyjdzie nam to na zdrowie :) Mówiła o tym moja pani ucząca mnie chemii. Ma wieloletni staż, więc myślę, że zna się na tym;) Musimy patrzeć co do czego dodajemy :)
OdpowiedzUsuńświetny wpis, pozdrawiam :)
derniere-danse-me.blogspot.com
To takie paradoksalne, niby herbata z cytryną jest niekorzystna, ale herbata bez cytryny .. :C to nie to samo :< Zapraszam na nową notkę ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKurczę, ta herbata z cytryną mnie martwi- uwielbiam, ale już czytałam kiedyś że to szkodzi! :<
OdpowiedzUsuńWiedziałam tylko o herbacie i cytrynie, nabiału i tak nie jadam, o jedno złe połączenie mniej.
OdpowiedzUsuńI co ja teraz będę jadła i piła? :D bo wymieniłaś wszystko co lubię :D
OdpowiedzUsuńniestety zawsze łączę mięso z winem..
OdpowiedzUsuńO herbacie z cytryna słyszałam od dawna, ale zaskoczylas mnie ryba i kapustą - dobrze,że nie kiszoną!
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć że można dodać cytrynę długo po wyjęciu torebki bo uwielbiam herbatkę z cytryną;)
OdpowiedzUsuńJa lubię wszystko to ze sobą łączyć. Wiem o tym, że nie jest to najlepszym rozwiązaniem jednak kanapka z pomidorem i ogórkiem, herbata z cytryną, kawa z mlekiem smakują mi najlepiej.
OdpowiedzUsuńO pierwszych dwóch połączeniach wiedziałam, że nie są korzystne, ale pozostałe były dla mnie czymś nowym:)
OdpowiedzUsuńKolejny świetny post.Większość niezdrowych połączeń znałam, jednak nowością dla mnie było złe połączenie pomidora z twarogiem lub ciasta drożdżowego z herbatą. Codo herbaty i cytryny - święta racja. Więc kiedy chcemy się rozgrzać lub pomóc w pokonaniu przeziębienia, do herbaty lepiej dodać sok malinowy. Albo posłodzić herbatę miodem. Tylko uwaga - miodu nie dodajemy do wrzątku tylko do ciepłych płynów. Inaczej straci on swoje właściwości :)
OdpowiedzUsuńhttp://geocachingpomojemu.blogspot.com/
o większości połończeń wiedziałam, najbardziej mnie smuci, że nie można łączyc ogórka i pomidora;)
OdpowiedzUsuńNiestety, mimo że wiem, iż te połączenia są niekorzystne to i tak często pojawiają się w moim jadłospisie razem. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo przydatne ;D na szczęście stosuje się żadnych diet ^^
OdpowiedzUsuńblog-kilk
o herbacie i cytrynie słyszałam, reszta jest dla mnie nowością :)
OdpowiedzUsuńOnieee, herbatka bez cytryny??? OJojOJ TYLKOE NIE TERAZ :( A ja tak uwielbiam :(
OdpowiedzUsuńO kilku słyszałam. Ale z herbaty z cytryną i pomidorów z twarogiem , nie zrezygnuję . :)
OdpowiedzUsuńGreat post, dear!
OdpowiedzUsuńo niektórych wiedziałam, niektóre jednak to dla mnie nowość :)
OdpowiedzUsuń"Także... herbatkę pijemy bez cytryny." - nagminnie popełniany błąd. W takim kontekście powinien być zapis "tak że" OSOBNO! Napisany razem oznacza np."również", zapisany osobno podsumowuje wcześniejszy wywód: "tak że... herbatkę pijemy bez cytryny".
OdpowiedzUsuńA ja łączę pomidora z ogórkiem, zgodnie z zaleceniem mojej pani dietetyk skrapiam ogórka sokiem z cytryny i dopiero później mieszam z pomidorem...Podobno w takiej wersji nic nam nie szkodzi...
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, dziękuję za podpowiedź :)
UsuńKolejne zdanie z bykiem! "także dalej możemy rozkoszować się smakiem tradycyjnych kanapeczek." Na litość boską, wykształcona i oczytana kobieta powinna o wiedzieć, że trzeba napisać "tak że"! OSOBNO! Ja nie jestem wykształcona, a wiem...
OdpowiedzUsuńDzięki za zwrócenie uwagi, już poprawiam, nikt nie jest nieomylny :) nie było o co się bulwersować, wystarczy napisać raz. Pozdrawiam ;)
UsuńJaskółka mądrych postów na fejsie? bardzo edukacyjne i ciekawe. Tylko czy twaróg w połączeniu z sosem pomidorowym też szkodzi? Uwielbiam tzw. awanturę z rybek w sosie pomidorowym w połączeniu z twarogiem.
OdpowiedzUsuńTutaj sytuacja dotyczy raczej pomidorów w naturalnej, świeżej postaci. Co do przecierów to trudno mi powiedzieć, ale wysoka temperatura, której pomidory są poddawane, na pewno w jakiś sposób oddziałuje na składniki, więc i na kwasy także :) pozdrawiam!
Usuńfajne, przydatne informacje. o większości wiedziałam na szczęście. mam pyt: czy pomidora suszonego można już połączyć z twarogiem czy jest tak samo szkodliwy jak świeży w tym duecie??
OdpowiedzUsuńZ suszonym chyba nie powinno być takiego problemu, jakby nie patrzeć ma już inne właściwości, niż ten świeży.
Usuńświetny artykuł
OdpowiedzUsuńAle w takim razie czy kawa z mlekiem jest dobrym polaczeniem? Mleko to nabial....
OdpowiedzUsuń"...do kawy dobrze jest za to dodawać mleko. Wówczas ten wapń, który jest w nim zawarty, zostanie związany przez kwas szczawiowy z kawki..."
UsuńNajlepiej nic nie jesc, i zyc powietrzem:( masakra jakas!
OdpowiedzUsuńNie ma co popadać w paranoję :) wszystko jest dla ludzi, tylko w odpowiednich ilościach i połączeniu :)
UsuńNo i kawa latte.... kawa plus mleko... Przecież to męka nie wypić kawy z mlekiem ; ((((((
OdpowiedzUsuńTutaj chodzi o to, że kwas szczawiowy zwiąże wapń z mleka dodanego do kawy, a więc "nie wystarczy go" na związanie wapnia z nabiału, w ten będzie się mógł przyswoić. Pozdrawiam!
UsuńAle to nie znaczy, że jest to korzystne połączenie tzn. kawa + mleko, straty wapnia będą. Szczawiany nadal będą się tworzyć i będą powodować kamice. Jeszcze trzeba zwrócić uwagę, że nie każde mleko ma wapń... Każde mleko poddane działaniu wysokiej temperaturze (pasteryzacja, itp) traci Ca więc musi zostać dodany przez producenta w formie chlorku wapnia...
UsuńNo właśnie, to mnie też zastanowiło. "Kawa i herbata zawierają kwas szczawiowy, który wiąże wapń z nabiału- z żółtych serów, białych, jogurtu czy kefiru. Tworzą się szczawiany, które odkładają się w drogach moczowych, powodując bolesną kamicę. " Katsuumi - skoro nie mogę pić herbaty do kanapki z żółtym serem, bo się szczawiany wytrącą - to jak mogę wypić "już wytrącone szczawiany", to znaczy kawę z mlekiem? to tak, jakbym koktajl szczawianowy sobie zafundowała. Hmmm?
Usuńdzięki za wskazówki, o niektórych połaczeniach produktów nie wiedziałam. Bardzo ciekawe !!!
OdpowiedzUsuńsuper post :), czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńCiekawy post, słyszałam już o tych niekorzystnych połączeniach. Mam jedno "ale" co do zdania "No i znowu, związany wapń przyswaja się baardzo bardzo źle. W zasadzie nie jest nam do niczego potrzebny" - twierdzisz, że wapń nie jest nam potrzebny? Czy to może źle sformułowane zdanie? Zapotrzebowanie na wapń jest ciągłe, nawet u dorosłych ludzi! Nie jest prawdą, że z wiekiem zapotrzebowanie niknie, jest owszem mniejsze, niż u dzieci, u których kości się rozwijają, ale ciągle jest!
OdpowiedzUsuńChodzi oczywiście oto, że ten związany z kwasem szczawiowym wapń nie jest przydatny dla organizmu. W odpowiedniej postaci jak najbardziej jest potrzebny każdemu i w każdym wieku :)
Usuńhej :) nie do konca rozumiem tego łaczenia kawy z mlekiem troche zagmatwane i newiem czy mozna w koncu laczyc kawe z mlekiem czy nie ????
UsuńW tym wypadku chodzi o to, że dodatek mleka powoduje, że kwas szczawiowy obecny w kawie przyłączy tylko wapń z tego mleka, a więc Ca w innych nabiałowych produktach zjedzonych w tym czasie, krótko po lub przed nie straci swojej przyswajalności :)
UsuńCo do samej kawy, to oczywiście szczawiany niestety też powstają.
a pomidor i ser żółty? ser żółty to też wapń
OdpowiedzUsuńwłaśnie o tym pomyślałam... przecież ser żółty zawiera 10 razy więcej wapnia niż twarogowy (100 g twarogu - 88 mg Ca; 100 g sera edamskiego - 867 mg Ca). Połączenie żółtego sera i pomidorów jest chyba bardziej popularne. Już któryś raz spotykam się z tą listą produktów, których nie należy ze sobą łączyć. Za każdym razem niezmiennie figuruje na niej pomidor z twarogiem jakby twaróg miał tego wapnia niewiadomo jak dużo - w stosunku do innych przetworów mlecznych pod tym względem twaróg wypada raczej cienko.
UsuńMegneta, to jest prawda, sery żółte zawierają zdecydowanie więcej wapnia od białych (również o tym kiedyś wspominałam), niestety nic nie wyczytałam na temat szkodliwości tego połączenia. Z tego, co wiem, to w serze żółtym wapń jest w innej formie i dużo bardziej przyswajalnej, niż w innym nabiale, więc być może o to chodzi?
Usuńbardzo przytadny post tymbardziej że biorę się za siebie ;) wiec dobrze wiedzieć niektóre rzeczy
OdpowiedzUsuńhttp://creamshine.blogspot.com/
Jeżeli decyduje się Pani na umieszczanie takiego postu, i jeżeli znajduje Pani czas na sprawdzenie jak się rzeczy mają, to wydaje się być bezsensownym dodawanie poniższego zdania, ponieważ poddaje ono w wątpliwość wszystko co dotychczas i później zostało napisane.
OdpowiedzUsuń"Tak że... herbatkę pijemy bez cytryny. Chyba, że jest niezbyt mocna, a cytrynę dodajemy długo po wyjęciu torebki czy też liści. Wtedy podobno nic nam nie grozi."
Hej, swietny post. A wiesz cos na temat polaczen kawa plus smietana (z mlekiem mi nie podchodzi) lub pomidor plus ser kozi (innego nabialu nie jadam). Dzieki.
OdpowiedzUsuńZasada ta dotyczy serów białych ogólnie, a więc koziego prawdopodobnie także. Nie wiem, jak sytuacja ma się przy żółtych, ponieważ niewiele o tym informacji... Może mieć to zwiazek z formą wapnia, która w żółtych jest bardziej przyswajalna.
UsuńWszystkie herbaty czy tylko czarna? Co z ziołowa, owocowa, zielona, czerwona?
OdpowiedzUsuńzburzyłaś właśnie cały mój świat spożywczy :D
OdpowiedzUsuńświetny post, dobre informacje, choć czasem te produkty razem ze sobą doskonale smakują, aż żal, że wzajemnie się wykluczają...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko!
jesuswannatouchme.
<3
Wszystko fajnie, tylko skąd wiadomo, że nie są to kolejne obiegowe opinie (wymyślone na innych blogach), a fakty podparte badaniami naukowymi? Niestety w tekście brak jakichkolwiek odniesień do bibliografii.
OdpowiedzUsuńOpierałam się na wiedzy zdobytej na zajęciach a także źródłach internetowych, między innymi Poradnikzdrowie.pl oraz zdrowie.wp :)
UsuńFajoski pościk! :) Dodam jedno: wchłanianie żelaza czasem może nie być tym czym chcemy: np ludzie z podwyższonym poziomem żelaza albo chorzy na hemochromatozę - polecam książkę a propos żelaza "Iron Elephant" pani Roberty Crawford. Żelazo nie takie piękne jak je malują :)
OdpowiedzUsuńNa pewno sięgnę po nią, dzięki!
UsuńNie miałam pojęcia, że twaróg i pomidor to złe połączenie :OO
OdpowiedzUsuńA czy dotyczy to również herbat owocowych? typu malina, żurawina, aronia, itp. ?
OdpowiedzUsuńJesli są to herbaty z torebki czy granulowane, to nie ma sprawy- cytryna jest szkodliwa wtedy, gdy ma "styczność" z fusami czy liśćmi herbaty. Jeśli dodamy ją po wyjęciu osadu to najprawdopodobniej nam nie grozi- aczkolwiek cały czas trwają badania na ten temat, mam nadzieję, że niedługo dowiemy się czegoś ciekawego :)
UsuńSuper opracowane. Dzięki że Ci się chciało tak pięknie to opracować.
OdpowiedzUsuńoj taak, mega przydatny post - zaskakujące fakty, dzięki!
OdpowiedzUsuńJak żyć p. Kats bez tych smacznych połączeń. Żyję już na tym świecie ponad pół wieku, ale o herbacie z cytryną nic nie wiedziałam. Wspaniały post !!
OdpowiedzUsuńtą herbatą zaskoczyłaś mnie naaaabardziej... szok
OdpowiedzUsuńI teraz mój cały światopogląd runął :P ale za radę żeby nie pić herbaty z cytryna bardzo dziękuję:P Rozpowiem to dalej!:)
OdpowiedzUsuńA to już wiem, dlaczego mama zawsze krzyczy jak łączę te wszystkie rzeczy :D Bo naprawdę wszystko co tu jest ja łącze. Zawsze patrzę na to, zeby mi coś smakowało i nigdy nie analizuję, czy to dobre, czy złe.
OdpowiedzUsuńNo, ale po tym Twoim poście, to chyba małymi krokami trzeba będzie zmieniać nawyki zywieniowe
Pozdrawiam.
Połączenia, które niszczą witaminy to jeszcze pół biedy. Najgorsze są te, z których powstają niebezpieczne dla organizmu substancje..ale czułam, że ogórki po kiszeniu i konserwowe są bezpieczne :)
OdpowiedzUsuńNiestety sporo z tych "niekorzystnych polaczen" to mity krazace po internecie. Sa owszem dowody na neutralizujace wit. C wlasciwosci ogorka, ale zaden naukowiec nie podpisal sie jeszcze pod stwierdzeniem ze polaczenie ogorka z pomidorem czy z papryka jest niekorzystne. Sam ogorek zreszta zawiera wit. C i mnostwo cudownych antyrakowych wlasciwosci. Duzo gorsze jest np. pozwalanie warzywom lezec i sie utleniac - jesli nie zostana spozyte w krotkim czasie lub przechowywane w lodowce to tak czy inaczej traca swoje wlasciwosci, jak bysmy ich nie laczyli. Wazne, zeby warzyw jesc duzo, najlepiej lokalnych i jak najswiezszych.
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej, dziekuje za post bo sprowokowal mnie do zbadania sytuacji i zweryfikowania moich wlasnych kucharskich tendencji. Pozdrawiam.
Z większością sie zgodzę ale na pewno nie zgodzę sie z tym, ze powinno sie pic kawę z mlekiem.....
OdpowiedzUsuńuffff, w tym momencie kamień spadł mi z serca, że od dawna nie pijam herbaty z cytryną :D
OdpowiedzUsuńwww.zyj-lepiej.blogspot.com
Kiedyś słyszałam o ZŁYCH POŁĄCZENIACH, jednak nie potraktowałam tego poważnie.Dzisiaj wiem,że to był błąd. Zresztą popełniamy takie błędy łącząc też białka z węglowodanami. Bardzo proszę - porusz i ten temat na swoim blogu.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością.
Z moich obserwacji: Nie Dajmy Się Zwariować Połączeniami itp, itd, itp; Życie jest Śmiertelną Chorobą.
OdpowiedzUsuńA co z duszeniem miesa w czerwonym winie? I czy biale wino tez nie powinnismy laczyc z miesem?
OdpowiedzUsuńMasakra.. I jak tu żyć, jak żyć..? ;)
OdpowiedzUsuńA ja bym jednak poprosiła a jakąś krótką bibliografię bo bez niej wszystko wydaje się "wyssane z palca" :) Także, jeżeli Pani decyduje się pisać o tak poważnych rzeczach należałoby wręcz umieścić materiały z których Pani korzystała, nawet jeżeli jest to wiedza wyniesiona z zajęć na Uniwersytecie jakimkolwiek to tam też korzystano pewnie z jakiejś literatury pomocniczej, w to nie wątpię, ale jakiej dokładniej? Proszę nie zrozumieć mnie źle, informacje tutaj zamieszczone w tym poście to odpowiedzialność, ponieważ mnóstwo ludzi śledzi ten blog i pewnie będzie się stosować do tego, co tutaj przeczytali. Chociażby dlatego wartałoby zamieszczać bibliografię na dowód że to nie są kolejne "plotki" ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli to wszystko opisane wyżej jest prawdą, to gratuluję świetnego posta! Pozdrawiam :)
polecam ci ksiazke tytuł Pokonaj alergię - napisaną przez dietetyk Bożena Kropka ze Skoczowa na podstawie wiedzy i badań klinicznych 7 polskich lekarzy
Usuńodpowiedzi jakos nie widać.
OdpowiedzUsuń