Suszarka z dyfuzorem i sportowo!

Cześć! :)

Dzisiejsza niedziela powoli, powoli robi się słoneczna! Zapowiada się leniwie, wczoraj wytańczyłam się w sporym gronie koleżanek na imprezie i nogi mi odpadały, a wróciłam ok 4:00... ;p Także dziś mam ochotę na fajny spacerek i odpoczynek. Za chwilkę zaczyna się ostatni konkurs w tym sezonie w skokach narciarskich- liczę na ostatni błysk Kamila Stocha :) jeszcze jeśli chodzi o sportowe newsy-wczoraj Skra Bełchatów awansowała do finału Ligi Mistrzów i dziś zmierzy się w nim z Zenitem Kazań ;) o 17:30 siadamy przed telewizory i kibicujemy!!! ;)

Niedawno zaopatrzyłam się w suszarkę z dyfuzorem :) zwykle, aby uzyskać efekt (w miarę) fajnych loczków, kładę się spać w mokrej głowie, włosy daję na górę i rano już nic z nimi nie robię. Poza tym wychodzę z założenia, że nie warto przesuszać włosów, dlatego suszę je bardzo rzadko... Ostatnio jednak zepsuła się nam suszarka, więc trzeba było kupić nową- trafiłyśmy na przecenę i skusiłyśmy się na taką z wymiennymi końcówkami, w tym z dyfuzorem, a także funkcją jonizacji, co zapobiega elektryzowaniu się włosów. Kosztowała całe 45 zł :) uważam, że to dobry interes.

przed...

... w trakcie

Efekt końcowy po nałożeniu pianki i lakieru utrzymywał się dość krótko, bo potem wyszłam na dwór i lekko padał deszcz- ale i tak jestem pozytywnie zaskoczona, bo dopóki nie wyszłam z domu, to jakieś 1,5 godziny jeszcze siedziałam w domu i fryzurka się trzymała :) wszystko zależy oczywiście od kosmetyków- wiadomo, że profesjonalne fryzjerskie kosmetyki dużo dłużej utrzymają efekt, ale ja niestety takich nie posiadam, szkoda :p

A taki był efekt końcowy (pierwsze zdjęcie bez lampy błyskowej, drugie- z nią): 

Co sądzicie? Używacie suszarki z dyfuzorem? :) 

Buziak! :* 

Zapraszam na formspring.me/katsuumi17

Zadawajcie pytania ;)