Rihanna- "Man down" i kilka słów o Dodzie.

Hej hej! Jak Wam mija dzień? U mnie bardzo leniwie, pogoda od rana nie zachęcała do niczego, było tylko 14 stopni, wiatr i zanosiło się na deszcz... na szczęście teraz wyszło słońce, dlatego też możliwe, że niedługo wybiorę się na dwór ;) jak na razie muszę dojść do siebie po poobiedniej drzemce- kawka czeka hihi :)

W sieci pojawił się teledysk do najnowszej piosenki Rihanny- "Man down". Riri ostatnio bardzo pozytywnie mnie zaskakuje- najpierw "California king bed"- świetny klip i nutka wpadająca w ucho, a teraz ten. Utrzymany jest w bardzo fajnym klimacie, kręcony był na Jamajce, co według mnie idealnie pasuje do tematu piosenki. Opowiada ona o dziewczynie, która została zgwałcona przez swojego faceta i zastrzeliła go. Nie będę zanudzać, sami posłuchajcie (i zobaczcie):

Jak się podoba? :)

Btw, czy Wy też słyszycie na początku piosenki, gdy zacznie się już melodia okrzyk "ZAKWASY"? Od dobrych 20 minut się z tego śmieję ;D dopiero wyczaiłam to.

Jak już jesteśmy przy muzycznym temacie, to chciałam napisać parę słów dotyczących ostatnich "dokonań" Dody- chociaż tutaj akurat trudno mówić o muzyce, ponieważ jak dla mnie ona jest tylko tłem do skandali, które mają na celu utrzymać ją na "powierzchni". Od razu powiem, że nie jestem fanką Dody, wręcz przeciwnie- jest dla mnie pustą lalką, która ma lekko zaburzony sposób postrzegania świata, który ją otacza, a także zbyt wysokie mniemanie o sobie. Już pominę fakt jej idiotycznych wypowiedzi, które pewnie w sporej części są wyreżyserowane, aby zwrócić uwagę mediów. Bardziej razi mnie to, jak BEZCZELNIE kopiuje Lady Gagę. I oczywiście się tego wypiera, choć każdy widzi to gołym okiem. Ostatnio wydała płytę o 7 różnych okładkach- każda jest EWIDENTNIE "inspirowana" Gagą ("inspirowana" to w tym przypadku zbyt delikatne słowo). I tak widzimy między innymi Dodę jako krzyżówkę człowieka z psem, Dodę wymiotującą na złoto, Dodę- ptaka, Dodę z "ptakiem" również. Cała stylistyka tych płyt budzi od razu skojarzenia z Gagą- stroje, pomysły. Wymyśliła sobie ołtarzyk, do którego jej fanki mogą się MODLIĆ. Porażka. Pytanie czy naprawdę jest tak zakochana w sobie, pragnęła kontrowersji czy znowu nawiązała swoją "oryginalnością" do koleżanki zza granicy? Do tego raczej nigdy się nie przyzna. 

Oto kilka przykładów okładek:

Czyż nie budzą od razu skojarzeń z LG? Przecież to takie oczywiste... nie zaprzeczam, że Doda jest jedną z tych gwiazd, które mogą sobie pozwolić na zrobienie czegoś na światowym poziomie, ma pieniądze, więc inwestuje. Jednak mogłaby wymyślić coś swojego. Wszyscy pamiętamy ją jako różową landrynę spaloną w solarium, jaką była, zanim Gaga odniosła sukces- teraz nagle stała się jej polskim odpowiednikiem (przynajmniej zdaniem niektórych) i ludzie chwalą jej styl. Cóż, szkoda, że tak naprawdę nie jej. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że cały szum wywołany dookoła tego krążka jest zbyt wielki w porównaniu z tym, co piosenkarka ma do zaoferowania muzycznie- pod warunkiem, że inne piosenki z płyty są utrzymane w stylu utworu "Bad girls". Ale żeby nie było, że oceniam przed przesłuchaniem- obiecuję przyglądać się jej poczynaniom i wydawanym piosenkom, jeśli zmienię zdanie to tutaj napiszę :) Promocja nie zawsze ma wiele wspólnego z muzycznym poziomem, a w przypadku Dody zwykle było tak, że ludzie wolą ją oglądać, niż słuchać.

Wybaczcie taki długi wywód na temat Dody- nigdy nie zwracałam tak wielkiej uwagi na to, co robi i przymykałam oko na jej kopiarstwo, ale tymi okładkami przegięła i nie mogłam tego nie napisać, jako fanka jej "pierwowzoru" :)

Pozdrawiam! :)

I życzę wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka ;)

formspring.me/katsuumi17